„W czasie, kiedy naród białoruski, obywatele Białorusi walczą o swoje prawa, walczą o demokratyczne wybory, możliwość wpływania na wydarzenia w swoim własnym kraju, wsparcie państw regionu, demokratycznych instytucji europejskich, ale też wsparcie transatlantyckie” jest ważne – powiedziała w rozmowie z PAP uczestnicząca w konferencji europosłanka Anna Fotyga.
W przedsięwzięciu, którego organizatorem są: litewski parlament, MSZ Litwy, Parlament Europejski i różne organizacje międzynarodowe, biorą udział politycy, politolodzy, przedstawiciele świata kultury oraz białoruskiej opozycji.
„Będziemy rozmawiali przede wszystkim o zmianach w tym kraju. Chcemy posłuchać Białorusinów” - wskazała Fotyga.
„Z wielkim podziwem przyglądamy się narodowi białoruskiemu, obywatelom Białorusi, którzy w tak zorganizowany, spokojny, pokojowy sposób dopominają się o swoje prawo” - powiedziała. Poinformowała, że podczas konferencji zostanie przyjęty dokument dotyczący sytuacji w tym kraju.
„Nie ma wątpliwości że (obecny prezydent Białorusi) Alaksandr Łukaszenka przegra wybory, że wybory nie odbyły się w sposób wolny i demokratyczny. Sądzimy, że wybory powinny być powtórzone” - wskazała europosłanka.
Wileńska konferencja rozpoczęła się w niedzielę od złożenia kwiatów na Placu Łukiskim, w miejscu kaźni powstańców styczniowych, w tym jednego z przywódców zrywu - Konstantego Kalinowskiego.
Jak zaznaczyła Fotyga, jest on „wspaniałym patronem tego typu przedsięwzięcia”. Przypomniała, że „za czasów Alaksandra Łukaszenki pamięć o Konstantym Kalinowskim była niszczona na Białorusi (…) zacierane były jego dokonania”.
W konferencji udział zapowiedzieli też m.in. wicemarszałkowie Senatu RP Gabriela Morawska-Stanecka oraz Michał Kamiński. Planowany jest też zdalny udział europosła Roberta Biedronia, przewodniczącego delegacji Parlamentu Europejskiego ds. kontaktów z Białorusią.
Protesty na Białorusi trwają od wyborów prezydenckich 9 sierpnia, w których według oficjalnych danych ubiegający się o reelekcję Łukaszenka miał zdobyć 80,1 proc., a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska - 10,1 proc. głosów. Wielu Białorusinów uważa, że wyniki zostały sfałszowane.
Podczas protestów powyborczych w kraju co najmniej trzy osoby zginęły, a 200 zostało rannych. W ubiegłym tygodniu zatrzymano blisko 7 tys. osób; wiele brutalnie pobito. Jest kilkudziesięciu zaginionych.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ akl/