Te ostatnie słowa są jawną krytyką pod adresem Rosji - zauważyła agencja Reutera.

"Ormianie w Górskim Karabachu wciąż stoją w obliczu niebezpieczeństwa czystek etnicznych" - zaalarmował Paszynian. Dodał, że "w ostatnich dniach przybyła do Górskiego Karabachu pomoc humanitarna, ale nie zmienia to sytuacji".

"Jeśli Ormianie Górskiego Karabachu nie będą mieli stworzonych realnych warunków do życia w ich własnych domach i nie będzie skutecznych mechanizmów ochrony przed czystkami etnicznymi, to rośnie prawdopodobieństwo, iż uznają wygnanie z ojczyzny za jedyne wyjście" - powiedział premier Armenii. Zapewnił, że władze "z miłością przyjmą braci i siostry z Górskiego Karabachu".

Reklama

"Ataki na Armenię podjęte przez Azerbejdżan prowadzą do oczywistego wniosku, że systemy bezpieczeństwa, w których jesteśmy reprezentowani są nieskuteczne z punktu widzenia interesów państwowych Armenii i jej bezpieczeństwa. Było to widoczne zarówno w czasie wojny 44-dniowej (o Górski Karabach w 2020 roku - PAP), jak też podczas wydarzeń w maju i listopadzie 2021 roku (naruszenia rozejmu na granicy Armenii i Azerbejdżanu - PAP), oraz we wrześniu 2022 roku" - przypomniał premier.

"Armenia nigdy nie rezygnowała ze swoich zobowiązań sojuszniczych i nie zdradzała sojuszników, ale analiza wydarzeń pokazuje, że systemy bezpieczeństwa i sojusznicy, na których polegaliśmy przez wiele lat stawiają sobie zadanie, by pokazać naszą słabość" - zauważył , Paszinian cytowany przez portal News.am.

Ocenił, że odpowiedzialność za ewentualny exodus ludności ormiańskiej z Górskiego Karabachu spoczywa na Azerbejdżanie i rosyjskich siłach rozjemczych w regionie.

Operacja militarna

Azerbejdżan rozpoczął 19 września operację militarną, po której ogłosił rozbrojenie oddziałów Górskiego Karabachu i odzyskanie kontroli nad tym separatystycznym regionem, zamieszkanym przez 120-tysięczną ludność ormiańską. Władze Karabachu musiały zgodzić się na upokarzający rozejm, a w Erywaniu rozległy się żądania odejścia Pasziniana.

Erywań należy do poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. skrót - ODKB), utworzonej przez Rosję. Paszinian zarzucił ODKB w marcu br., że "celowo bądź niechcący porzuca Armenię" w konfrontacji z Azerbejdżanem.

Od czasu poprzedniej wojny o Górski Karabach w 2020 roku Rosja utrzymywała tam swój kontyngent, liczący 2 tys. żołnierzy, który miał gwarantować przestrzeganie zawieszenia broni.