Francja nie podpisze umowy handlowej UE-Mercosur

"Nie wierzymy w to porozumienie w takim kształcie, w jakim zostało wynegocjowane" – powiedział francuskim mediom Macron przed wylotem z Argentyny do Brazylii, gdzie weźmie w poniedziałek i wtorek udział w szczycie przywódców państw grupy G20.

Macron przybył do Buenos Aires w sobotę wieczorem. Tego samego dnia zjadł kolację z Mileiem w oficjalnej rezydencji prezydenckiej w miejscowości Olivos. W niedzielę rano uczcił pamięć francuskich ofiar argentyńskiej dyktatury wojskowej (1976-1983) i oddał cześć generałowi Jose de San Martinowi, uznawanemu za wyzwoliciela Argentyny, Chile i Peru spod panowania Hiszpanii.

W niedzielę prezydent Francji i jego małżonka Brigitte zostali przyjęci w Różowym Domu, pałacu prezydenckim w Buenos Aires, przez Mileia i jego siostrę Karinę, która pełni funkcję sekretarz jego kancelarii. Obaj prezydenci pokazali się na balkonie pałacu.

Plany współpracy Francji i Argentyny

"Dalej pracujemy z prezydentem Mileiem. Wzmocnimy współpracę pomiędzy Argentyną a Francją, szczególnie w gospodarce, obronie i innowacjach. Przed G20, dialog, który utrzymujemy, jest ważny dla relacji pomiędzy Europą a Ameryką Łacińską" – napisał w serwisie X Macron.

Komentatorzy spodziewali się, że prezydent Francji będzie się starał przekonać przywódcę Argentyny, by nie odrzucał międzynarodowego konsensusu w sprawie walki ze zmianami klimatu. Obecnie nie jest jednak jasne, czy udało mu się wpłynąć na Mileia, prawicowego politycznego outsidera, który określał zmiany klimatu mianem "kolejnego kłamstwa socjalizmu".

W szczycie G20 w Rio de Janeiro weźmie udział między innymi prezydent USA Joe Biden oraz przewodniczący ChRL Xi Jinping, który – jak podały argentyńskie media – w kuluarach tego wydarzenia po raz pierwszy spotka się z Mileiem.

Negocjacje UE-Mercosur

UE i Mercosur – organizacja gospodarcza zrzeszająca Argentynę, Boliwię, Brazylię, Paragwaj i Urugwaj - od ponad 20 lat negocjują warunki umowy o wolnym handlu. Rokowania przeciągają się m.in. z powodu sprzeciwu Francji, która obawia się skutków porozumienia dla konkurencyjności europejskiego rolnictwa.

Za porozumieniem opowiadają się m.in. Hiszpania, Niemcy i Włochy, a do jego przyjęcia potrzeba zgody 15 z 27 krajów UE. Według portalu Politico Wspólnota może podpisać umowę - określaną potocznie jako "krowy za samochody" - na początku grudnia, podczas szczytu w stolicy Urugwaju, Montevideo.(PAP)