Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę poparcie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego zwiększyło się zarówno w krajach członkowskich, jak i w krajach blisko współpracujących z NATO.

Unia Europejska wraz z USA pełnią pierwszoplanową rolę w koalicji antywojennej. Skoordynowane wysiłki, w tym sankcje i ograniczenia bankowe, uderzyły w rosyjską gospodarkę, przynajmniej w krótkim okresie. Ale są też kraje, w których Rosja nadal cieszy się pewnym poparciem. "Economist Intelligence Unit" przeanalizował działania rządów na całym świecie od czasu wybuchu wojny oraz historyczne powiązania krajów z Rosją, i podzielił świat na trzy szerokie kategorie. Rządy skłaniające się ku Zachodowi, skłaniające się ku Rosji oraz neutralne w obliczu konfliktu.

Jak wynika z analizy, przeciwko Rosji występuje łącznie 131 krajów. Do tego klubu należy większość bogatych państw w Ameryce Północnej i Europie. Nawet historycznie neutralne rządy, takie jak te w Finlandii, Szwecji i Szwajcarii, zajęły zdecydowane stanowisko przeciwko inwazji. Według EIU, obóz skłaniający się ku Zachodowi odpowiada za ponad 70 proc. światowego PKB. Kraje sprzeciwiające się Rosji łącznie stanowią jednak już tylko 36 proc. światowej populacji.

Reklama

Około dwie trzecie ludzi mieszka w krajach, których rządy są neutralne lub skłaniają się ku Rosji. W tej grupie znajdują się Chiny i Indie, które razem odpowiadają za około jednej trzeciej światowej populacji. Chiński rząd został sklasyfikowany przez EIU jako skłaniający się ku Rosji, natomiast Indie, znalazły się w grupie państw neutralnych.