"Chcemy z Syrią i Rosją działać w formacie trójstronnym. Dlatego najpierw spotkać powinny się nasze wywiady, następnie ministrowie bezpieczeństwa i później spraw zagranicznych" - powiedział Erdogan.

Turecki przywódca przyznał, że kolejnym etapem współpracy mogłoby być spotkanie liderów trzech państw, na co - według Erdogana - zgodę wyraził już prezydent Rosji Władimir Putin.

Ankara w trakcie trwającej już ponad 10 lat wojny domowej w Syrii opowiadała się po stronie sił opozycyjnych wobec reżimu Baszara el-Asada, udzielając im m.in. wsparcia militarnego. Erdogan samego Asada nazywał w przeszłości terrorystą i podkreślał, że podjęcie z nim rozmów pokojowych nie jest możliwe.

Zmianę podejścia w stosunkach bilateralnych zasygnalizował w sierpniu turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu, wzywając do pojednania pomiędzy syryjską opozycją i Asadem. Sam Erdogan przyznał następnie, że "celem Turcji w Syrii nie jest obalenie reżimu Baszara el-Asada, ale znalezienie politycznego rozwiązania trwającego już ponad dekadę kryzysu".

Reklama

W listopadzie po przeprowadzonym w Stambule ataku terrorystycznym, o który tureckie władze oskarżyły Partię Pracujących Kurdystanu (PKK), Ankara rozpoczęła ostrzał i naloty półautonomicznych stref zarządzanych przez Kurdów w północnej Syrii i w Regionie Kurdystanu w Iraku. Kurdowie zaprzeczyli, by mieli coś wspólnego z zamachem. Erdogan mówił we wtorek, że Ankara jest zdeterminowana by podjąć ofensywę lądową przeciwko zamieszkującym północną Syrię Kurdom. Nie przedstawił jednak daty rozpoczęcia takiej operacji. Ugrupowania kurdyjskie w Syrii i Turcji stanowiły trzon lokalnych sił walczących pod egidą USA z Państwem Islamskim w tym regionie.

jbw/ adj/