Wray przemawiał w think tanku Hudson Institute w Waszyngtonie. Jak ocenił, działania chińskiego wywiadu przeciwko Ameryce są niezwykle szeroko zakrojone, uczestniczy w nich niemal cały aparat państwowy i mają jeden cel: zdetronizować USA i "za wszelką cenę" zostać jedynym supermocarstwem.

Wśród działań Pekinu wymienił m.in. szpiegostwo gospodarcze, kradzież danych i pieniędzy, nielegalne działania polityczne oraz wpływanie na politykę USA za pomocą szantażu i łapówek.

"Doszliśmy do punktu, w którym FBI wszczyna nowe śledztwo kontrwywiadowcze związane z Chinami co 10 godzin" - stwierdził Wray, dodając że spośród 5 tys. otwartych dochodzeń kontrwywiadowczych, prawie połowa dotyczy działalności chińskich służb.

Dyrektor FBI zwrócił szczególną uwagę na prowadzony przez Pekin program nazwany "polowaniem na lisy", wymierzony przeciwko chińskim emigrantom i dysydentom. Według Wraya chińskie władze zmuszają ich do powrotu do kraju, używając do tego wszelkich metod, włącznie z groźbami śmierci oraz pogróżkami wobec ich rodzin. Jak stwierdził, Chiny zmierzają w ten sposób m.in. do sabotażu amerykańskich badań nad koronawirusem.

Reklama