„To właśnie przerzucenie tych żołnierzy, zwiększanie sił wojskowych stanie się przyczyną eskalacji i napięcia w regionie” – oświadczył Kartapołow, zarzucając USA, że „to one są zainteresowane zaostrzeniem sytuacji”.

Cytowany przez agencję TASS Kartapołow skomentował w ten sposób najnowszą publikację gazety „New York Times”, w której poinformowano, powołując się na źródła, że prezydent USA Joe Biden rozważa wysłanie do krajów wschodniej flanki NATO dodatkowych 1-5 tys. żołnierzy w reakcji na koncentrację rosyjskich sił na Białorusi. Według NYT w razie potrzeby liczba ta mogłaby wzrosnąć nawet do 50 tys.

„Rosja nie pozostawi takich działań bez odpowiedzi i podejmie adekwatne kroki w ramach reakcji na zwiększenie zagrożenia” – oświadczył deputowany.

Reklama

Na Białoruś od ubiegłego tygodnia przybywają rosyjscy żołnierze i sprzęt wojskowy w związku z tzw. inspekcją sił reagowania Państwa Związkowego (Rosji i Białorusi). Na 10-20 lutego zaplanowano rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe na terytorium Białorusi. Mińsk uzasadnił to „sytuacją wokół granic Białorusi, wzrostem napięcia w Europie i zaostrzeniem się sytuacji polityczno-wojskowej na świecie”.

W poniedziałek Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że na południu Białorusi zostanie rozmieszczony „cały kontyngent”, bo jak mówił, Białoruś chce „po prostu obronić swoją południową granicę”.

Ukraina i państwa zachodnie ostrzegają, że istnieje realne ryzyko ataku Rosji na Ukrainę. Skoncentrowanie przy ukraińskiej granicy przez Rosję ok. 100 tys. żołnierzy (na terytorium Rosji) służy, ich zdaniem, wywarciu presji na Kijów i wspierające go państwa.