"Trzeba przyznać, że sytuacja na Ukrainie nie jest tak wspaniała, jak byśmy chcieli. Zachód niedostatecznie wspiera (Ukrainę) bronią, na świecie odbędzie się szereg wyborów, co skutkuje polityczną niepewnością i dlatego obecnie nie można w średnioterminowej perspektywie wykluczyć też negatywnych scenariuszy" - powiedział Sarts, cytowany w czwartek przez portal LSM. Zaznaczył, że nie jest to jednak nieuniknione.

Szef ośrodka przy NATO wyjaśnił, że Rosja prowadzi operacje w sferze informacyjnej, których celem jest m.in. podgrzanie emocji w społeczeństwach i wywołanie poczucia beznadziei, przekonanie ludzi, że Ukraina przegra, Zachód będzie następny, a kraje bałtyckie przepadną.

Sarts zaznaczył, że w odpowiedzi na takie działania należy być racjonalnym. Trzeba przygotować się do tego, że najgorsze scenariusze mogą być realizowane, ale jednocześnie robić wszystko, by do tego nie doszło. "Jeśli Ukraina wygra wojnę, nie będzie zrealizowany żaden ze złych scenariuszy" - ocenił ekspert.

Dzień wcześniej prezydent Łotwy Edgars Rinkeviczs oznajmił, że należy przygotowywać się na wszelkie scenariusze, ale nie w poczuciu nadchodzącej zagłady.

Reklama
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)