W świat przyszłości koreańskie wojsko zamierza zabrać firma Hyundai Rotem, od kilku lat doskonale znana także w Polsce, a to za sprawą sprzedawania nam czołgów K2 „Black Panther”. Już za kilka lat zamierza wprowadzić do użytku pierwsze wersje pancernej maszyny, której projekt zachwyca nowoczesnością.

Król przyszłej wojny. Nadchodzi czołg K3

Już sam wygląd zaprojektowanego czołgu budzi respekt. Maszyna jest niska, doskonale opancerzona i stylizowana na wozy, kojarzące się bardziej z universum Gwiezdnych Wojen, a nie z obecnie toczonymi na świecie konfliktami. Ale sam wygląd to jeszcze nic, gdyż podobnie przed wieloma laty prezentował się polski projekt PL-01 Concept, które produkcję ostatecznie porzucono w 2015 roku. Prawdziwe cuda kryć mają się w środku.

Największą zaproponowaną przez południowych Koreańczyków zmianą jest całkowite odejście od dotychczas stosowanych silników na paliwa kopalne, a nowa maszyna napędzana ma być ogniwami wodorowymi. Jak twierdzą projektanci, ogniwa te emitują o wiele mniej ciepła i hałasu, co spowoduje, że czołg na polu bitwy będzie o wiele trudniejszy do namierzenia. Technologia ta jest już co prawda dostępna, ale Koreańczycy nie ukrywają, że dostosowanie ogniw do warunków maszyny i nowoczesnego pola bitwy potrwać ma do 2040 rok, a w międzyczasie nowy K3 napędzany będzie układem hybrydowym. I jeszcze jedna zaleta, której nie omieszkali podkreślić twórcy tego dziwnego czołgu – będzie to maszyna bezemisyjna, czyli w stu procentach... ekologiczna.

Sprytny czołg z morderczym działem

Ale samą ekologią wojny się nie wygra, dlatego też Hyundai zamierza postawić na doskonałe uzbrojenie. Stosowana dotychczas w K2 armata kalibru 120 mm zastąpiona będzie działem 130 milimetrowym, co pozwoli niszczyć cele z odległości nawet 8 kilometrów. Oprócz całego morza elektroniki i nowoczesnych systemów kierowania ogniem, wspieranych przez Sztuczną Inteligencję, czołg K3 będzie też widzieć o wiele więcej od swych poprzedników. A stanie się to dzięki współpracującym z maszyną dronom, które samodzielnie będą omiatać teren wokół i w czasie rzeczywistym przekazywać informacje do czołgowych systemów.

ikona lupy />
Wizualizacja, jak wyglądać ma koreański czołg przyszłości. / Hyundai

Sama załoga składać będzie się z 3 osób, zasiadających sekcji, która będzie oddzielona od przedziału amunicyjnego. Czołg będzie też wyposażony w systemy zwalczające namierzanie za pomocą podczerwieni, a także w bardzo mocny pancerz.

ikona lupy />
A tak przed dekadą wyglądać miał polski Concept / Wikimedia Commons

Koreańczycy już pokazali, jak chcieliby, by wyglądał ich czołg przyszłość, a podobną ścieżką zamierza pójść Europa. U nas jednak jest pewien problem, bowiem najwięksi producenci zbrojeniowi z Niemiec i Francji nadal nie potrafią się porozumieć co do podziału prac projektowych. Czyżby Daleki Wschód znów wyprzedził stary kontynent w technologii zbrojeniowej?