Jak przypomina CNBC, w grudniu Trump powiedział na swojej platformie społecznościowej Truth Social, że uważa „własność” Grenlandii za niezbędną dla bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego USA. Ponowił też ofertę dotyczącą wyspy, którą złożył w trakcie pierwszej kadencji jako prezydent, co mogło zirytować Danię.
Grenlandia jest autonomicznym terytorium w Królestwie Danii, ale ma powiązania ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykańskie instalacje wojskowe zostały zbudowane na wyspie po II wojnie światowej. Podczas wojny Dania była okupowana przez nazistowskie Niemcy, co skłoniło Kopenhagę i Stany Zjednoczone do podpisania porozumienia w 1941 r., aby dać Stanom Zjednoczonym kontrolę nad obroną Grenlandii.
Plany terytorialne Trumpa
Niedawno Trump poszedł jeszcze dalej i powiedział, że nie wyklucza użycia siły, aby przejąć Grenlandię, a także Kanał Panamski.
Eksterytorialne plany Trumpa nie kończą się na arktycznej wyspie zależnej od Danii. Prezydent elekt rozważał również pomysł przekształcenia Kanady w 51. stan USA i zmianę nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską.
Groźby Trumpa wobec swoich sojuszników zostały ostro skrytykowane w Europie. Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noel Barrot oświadczył, że Unia Europejska nie będzie tolerować ataków na swoje suwerenne granice.
Trump znajduje poklask w Rosji
Tymczasem wysocy rangą polityczni eksperci bliscy prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi wyrazili swoje poparcie dla ambicji Trumpa zakupu Grenlandii i rozszerzenia terytorium USA o bogatą w zasoby wyspę. To, że w Rosji taka agresywna postawa znajduje poklask wydaje się dość oczywiste, bo taki ruch potwierdziłby ekspansjonistyczne ambicje terytorialne każdego innego kraju, a co najważniejsze, Rosji.
Władimir Sołowjow, rosyjski prezenter telewizyjny i propagandzista Kremla w swoim programie powiedział, że postawa Trumpa zasadniczo daje Moskwie prawo do żądania przywrócenia jej byłego imperium radzieckiego. Należy pamiętać, że w skład Związku Radzieckiego wchodziły państwa bałtyckie, czyli Litwa, Łotwa i Estonia, które obecnie są członkami UE i należą do NATO. Inni prokremlowscy eksperci powiedzieli, że ambicje Trumpa potwierdziły słuszność decyzji Rosji o rozpoczęciu „specjalnej operacji wojskowej” przeciwko Ukrainie. Według Sołowjowa, postawa Trumpa przynosi Rosji ogromne korzyści.
Postawa Trumpa ośmiela Rosję
Jak twierdza analitycy przywódcy Rosji z zainteresowaniem przyglądają się propozycjom Trumpa. W końcu, jak zauważają, Rosja już pokazała swoją inwazją na Ukrainę w 2022 r., że jest gotowa naruszyć prawo międzynarodowe i suwerenność terytorialną, aby osiągnąć własne ambicje geopolityczne.
"Rosyjscy propagandyści i rosyjskie media państwowe bardzo chętnie kąpią się w wiadomościach o eksterytorialnych groźbach Trumpa i pragnieniach jednostronnej agresji, ponieważ są to, oczywiście, rzeczy, które sami trąbili, gdy Władimir Putin je realizował" – powiedział CNBC Max Hess, pracownik naukowy Foreign Policy Research Institute i autor „Economic War: Ukraine and the Global Conflict Between Russia and the West”.
Timothy Ash, strateg rynków wschodzących w BlueBay Asset Management twierdzi, że postawa Trumpa jasno pokazała, że prezydent-elekt uważa, iż wielkie mocarstwa mają „strefy wpływów”, co oczywiście jest zgodne z wizją świata Putina. Ash ostrzegając też, że Trump swoimi komentarzami znacznie osłabił NATO.
Informacje pochodzą z CNBC