"Hycel" automatycznie strzela śrutem – nowa broń przyszłości
Wojna na Ukrainie pokazuje, że technologia zmienia się szybciej, niż ktokolwiek mógłby przewidzieć. Coraz większą rolę odgrywają drony FPV, a nowym trendem jest ich uzbrajanie w broń gładkolufową by mogły polować na inne drony. Jednym z najnowszych wynalazków jest ukraiński dron typu "skrzydło", wyposażony w czterolufowy bezodrzutowy miotacz śrutu, stworzony specjalnie do zwalczania rosyjskich dronów zwiadowczych i bojowych. Na froncie ma pojawić się także FPV-dron "Gicel" (Hycel), uzbrojony w dwie 30-milimetrowe bezodrzutowe lufy z która automatycznie strzela śrutem, gdy cel znajdzie się w polu rażenia. To oznacza, że wkraczamy w erę, w której drony walczą z dronami, a strzelby stają się ich podstawową bronią.
Żołnierze wracają do strzelb – dlaczego śrutówki są na wagę złota?
Jeszcze niedawno broń gładkolufowa była kojarzona głównie z myślistwem i sportem. Dziś rosyjscy i ukraińscy żołnierze coraz częściej sięgają po strzelby, bo okazują się one skuteczniejsze w walce z dronami niż klasyczne karabiny automatyczne. Strzelba to ostatnia linia obrony, gdy wszystkie inne środki zawodzą. Żołnierze wykorzystują je w okopach, pojazdach opancerzonych i na posterunkach granicznych. Dron lecący nisko i szybko jest trudnym celem dla karabinu automatycznego, ale seria śrutu daje znacznie większą szansę na trafienie. Dlatego firmy zbrojeniowe zaczęły masową produkcję wojskowych strzelb, które trafiają na pierwszą linię frontu.
Strzelanie śrutem z kałasznikowa? Tak, to możliwe!
Nowym trendem po obu stronach frontu jest specjalna, śrutowa amunicja dostosowana do standardowych karabinów, takich jak AK-74. Dzięki temu żołnierze nie muszą nosić dodatkowej broni, bo mogą po prostu załadować do swojego karabinu magazynek z antydronową amunicją.
Taki nabój kalibru 5.45 mm zawiera kilka mniejszych śrucin, które działają podobnie jak śrutówka. W przeciwieństwie do prowizorycznych rozwiązań, które wcześniej stosowano w warunkach polowych, w Rosji opracowano już pełnoprawną fabryczną amunicję, gotową do masowej produkcji. Według ekspertów, może to znacząco zwiększyć szanse żołnierzy na przetrwanie w starciach z wrogimi dronami.
Żołnierze trenują walkę ze śrutówkami – nowa taktyka na froncie
Niedawno opublikowano film pokazujący specjalistyczne szkolenia rosyjskich komandosów ze specnazu Achmat, podczas których uczono ich skutecznego strzelania do dronów za pomocą strzelb. W roli ekspertów wystąpili m.in. cywilni mistrzowie świata w strzelaniu praktycznym w kategorii strzelba. Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu broń gładkolufowa nie była traktowana poważnie w wojsku – teraz stała się kluczowym elementem obrony przeciwko dronom. Eksperci podkreślają, że trafienie FPV-drona z karabinu automatycznego jest bardzo trudne, a śrutówka znacząco zwiększa szanse na jego zestrzelenie. W związku z tym organizowane są masowe szkolenia, w których żołnierze uczą się nowej taktyki walki. Strzelby mają chronić nie tylko piechotę, ale także pojazdy opancerzone i jednostki graniczne, które często są celem ataków dronów.
Śrutówki wracają do łask! Czy to przyszłość pola walki?
Eksperci nie mają wątpliwości – śrutówki i amunicja antydronowa to broń, która może zmienić przebieg wojny. W starciu z rosnącą liczbą dronów tradycyjne karabiny stają się niewystarczające, dlatego zarówno Ukraina, jak i Rosja coraz bardziej inwestują w broń gładkolufową. Warto by zawczasu i Polska armia pomyślała o bardziej masowym wprowadzeniu broni i amunicji śrutowej.