Drony to trudne cele

Na ukraińskim froncie w powietrzu rządzą drony kamikadze, używane masowo przez obie strony konfliktu. Niewielkie, stosunkowo szybkie i sterowane przez operatora noszącego gogle wirtualnej rzeczywistości. Przenoszą niewielki ładunek wybuchowy, ale mogą trafić precyzyjnie w cel. Czyni to z nich groźnego przeciwnika. Stanowią one niewielki szybki cel, który może manewrować.

Drugim rodzajem dronów stanowiącymi zagrożenie dla żołnierzy są niewielkie, znane z cywilnych zastosowań dronom rozpoznawcze (np. typu Mavic). Często naprowadzają one na cele wroga artylerię lub zrzucają przeciwpiechotne granaty. Zazwyczaj nie latają tak szybko jak drony kamikadze ale niewielkie rozmiary i pułap lotu czynią z nich także trudny cel.

Reklama
ikona lupy />
Nawet niewielki cywilne drony z sukcesami stosowane są na froncie. / nieznane

Metody zwalczania dronów

Początkowo wydawało się, że drony będą mogły być skutecznie zwalczane przez urządzenia walki radioelektronicznej. Po obu stronach konfliktu jest używanych wiele elektronicznych zagłuszaczy i do pewnego momentu miały oną duża skuteczność. Obecnie jednak konstruktorzy dronów ciągle zmieniają częstotliwości operacyjne i używają odpornych na zagłuszanie odbiorników radiowych. Zmniejszyło to skuteczność zagłuszarek i zaczęto szukać innych metod zwalczania dronów. Wojsko ukraińskie masowo zaczęło zaopatrywać swych żołnierzy w broń myśliwską i szkolić żołnierzy w ich używaniu. Śrutowa myśliwska amunicja, doskonale nadająca się do strzelania do kaczek okazała się także skutecznie unieszkodliwiać drony. Co więcej, jest to jedno z tańszych rozwiązań do zastosowania w obronie przeciwdronowej.

ikona lupy />
Standardowa wojskowa amunicja nie radzi sobie z trafianiem w drony / shutterstock

Nowa amunicja zamiast śrutu

Problem z dronami okazał się tak duży, że zwrócili na niego uwagę rosyjscy konstruktorzy amunicji do broni myśliwskiej. Śrutówka idealnie nadaje się do zwalczania dronów, ale cywilna amunicja ma pewne wady. Dlatego opracowano innowacyjny nabój przeciwdronowy zawierający siatkę kevlarową zamiast tradycyjnego śrutu. Cienkie nici z kevlaruw siatce działają jak brzytwy, przecinając łopatki śmigieł drona przy uderzeniu. Naboje "Przechwytywanie", wciąż są w fazie rozwoju, ale z rosyjskich źródeł wynika że testy mają już miejsce także na donbaskim froncie. Efektywny zasięg tych naboi wynosi do 90 metrów, z idealną odległością strzału około 45 metrów. Jest to zatem amunicja stanowiąca ostatnią linie obrony przed atakującym dronem. Czas pokaże na ile skuteczne jest to rozwiązanie.

Strzelby pilnie potrzebne

Brak w rosyjskie armii dedykowanej broni strzeleckiej do zwalczania dronów jest bardzo odczuwalny. Żołnierze sięgają nawet po improwizowane rozwiązania takie jak adapter zamontowany na końcu lufy karabinu szturmowego AK-74, umożliwiający wystrzelenie pojedynczego naboju ze śrutem. Żołnierze także organizowali zbiórki by zakupić półautomatyczną broń myśliwską (np. strzelby Saiga). Improwizowanym rozwiązaniem jest także prawo nad którym pracuje teraz niższa izba rosyjskiego parlamentu – Duma. Na podstawie procedowanej ustawy,skonfiskowaną przestępcom broń będzie można przekazywać armii do wykorzystania na froncie. W Rosji co roku konfiskowane są duże ilości broni myśliwskiej w tym dubeltówek i śrutówek. Broń ta konfiskowana jest kłusownikom i innym przestępcom. Do tej pory broń ta zalegała w magazynach, po zmianach trafi na front i będzie chroniła żołnierzy przed atakami dronów,

Warto zwrócić uwagę, że wojna trwa już trzeci rok, a dopiero teraz ustawodawca odpowiedział na potrzeby żołnierzy. Powolna reakcja nie najlepiej o nim świadczy. Warto by tego rodzaju ustawodawstwo stanowiło priorytet, ma ono bowiem bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo żołnierzy.

Sławomir Biliński