Holenderskie ministerstwo obrony nie odpowiedziało na prośbę NOS o komentarz. Armia holenderska liczy obecnie 42 305 żołnierzy zawodowych, 24 212 pracowników wojska i 7483 rezerwistów.

Holandia przez lata nie przejmowała się bezpieczeństwem

Zamożna Holandia przez wiele lat po upadku Związku Sowieckiego uważała, że nie musi inwestować w obronność, bo czas zagrożenia dla niepodległości kraju minął. Zdaniem ekspertów przez lata rząd zaniedbywał siły zbrojne. Jednak obecnie, gdy zagrożenie ze strony Rosji wzrasta, a NATO naciska na swoje państwa członkowskie w sprawie wzmocnienia obronności, Holandia zdecydowała się przeznaczyć dodatkowe miliardy euro na wydatki zbrojeniowe.

Inwestycje w wojsko

Obecnie rząd holenderski planuje odtworzyć wojska pancerne poprzez zakup około 50 nowych Leopardów i stworzenie batalionu czołgów. Mają to być czołgi w najnowszej wersji 2A8, z zaawansowanym systemem kierowania ogniem, które planują kupić także inne europejskie kraje. Pierwsze dostawy planowane są na 2027 rok.

Holenderskie siły powietrzne posiadają myśliwce F-35 i niedawno zdecydowały, że kupią ich od USA więcej. Starsze samoloty, F-16, rząd przekazał Ukrainie. Holandia planuje także wzmocnić swoją marynarkę wojenną, kupując dwie nowe fregaty m.in. do zwalczania okrętów podwodnych. Mają rozpocząć służbę w latach 2029-2030. Wraz z okrętami zakupione zostaną także śmigłowce, które będą mogły stacjonować na tych okrętach.

Większe środki rząd w Hadze przeznacza również na personel wojskowy, amunicję i inne technologie militarne z naciskiem na drony. Celem jest wzmocnienie zdolności obrony i odstraszania, a także osiągnięcie wyznaczonego przez NATO celu przekazywania na obronność 2 proc. PKB. W 2024 roku Holandia przeznaczyła na obronność około 1,95 proc. PKB.

Łukasz Osiński (PAP)