Putin mówi „tak” ochronie rosyjskich tankowców
Rosja nie zamierza już tylko przyglądać się próbom blokowania jej transportu morskiego w Bałtyku. W tym tygodniu na posiedzeniu prezydium Morskiej Kolegiaty Federacji Rosyjskiej zaprezentowano plan działań w odpowiedzi na zachodnie restrykcje. Plan ten został zatwierdzony przez samego Putina. Jak poinformował jego doradca Nikołaj Patruszew, rosyjska Flota Bałtycka wzmacnia obecność w regionie i "aktywnie przeciwdziała prowokacjom ze strony flot państw nieprzyjaznych".
Finowie i Estończycy biją na alarm: „Rosja gra ostro”
Tymczasem Finlandia oskarża Rosję o wojskowe eskortowanie tankowców należących do tzw. „floty cieni” – nieoficjalnej grupy statków przewożących sankcjonowaną ropę. Minister obrony Antti Häkkänen przyznał, że choć nie widzi bezpośredniego zagrożenia, to militarne zaangażowanie Rosji w ochronę transportów jest „nową i niepokojącą cechą”.
Estończycy również mają swoje powody do niepokoju. 14 maja estoński okręt wojenny Raju próbował zatrzymać tankowiec Jaguar płynący bez flagi z ładunkiem „prawdopodobnie sankcjonowanej ropy”.Sytuację całkowicie zmieniło nagłe pojawienie się rosyjskiego myśliwca Su-35, który zmusił Estończyków do rezygnacji z inspekcji. NATO natychmiast poderwało swoje F-16, ale było już za późno – tankowiec zdążył wpłynąć do rosyjskich wód terytorialnych.
„Flota w cieniu” nie bawi się w dyplomację
Eksperci nie mają złudzeń. Rosja uczyniła ze swojej „floty cieni” strategiczne narzędzie i nie zamierza z niej rezygnować. Jak pisze „The Telegraph”, to był pierwszy raz, kiedy Moskwa otwarcie używa sił powietrznych do ochrony swoich tankowców. To i wypowiedzi Putina dają sygnał, że Rosja przestała się przejmować reakcjami i sankcjami Zachodu i odpowie na agresywne działania na morzu krajów NATO.
Co ciekawe, Moskwa niedawno zatrzymała tankowiec zmierzający z Estonii, dając jasno do zrozumienia, że „grę w inspekcje” mogą prowadzić obie strony. Tym samym pokazuje, że próby siłowego ograniczania jej wpływów na Bałtyku mogą mieć nieprzyjemne konsekwencje.
Wojna o Bałtyk – co dalej?
Rosja wyraźnie stawia na strategię odstraszania. Jej cel to pokazanie, że Bałtyk nie stanowi wewnętrznego morza NATO, a próba morskiej blokady rosyjskich portów może być potraktowana jak agresja na Rosję. Poparcie Putina dla militarnych środków ochrony „floty cieni” to nowy etap zimnej wojny na Bałtyku. Mniejsze państwa regionu, takie jak Estonia czy Finlandia, nie kryją irytacji, ale jednocześnie przyznają, że nie mają wystarczających sił, by przeciwstawić się rosyjskim działaniom, zwłaszcza u brzegów samej Rosji.