Pytany o to, której za stron konfliktu wcześniej zabraknie amunicji i broni Kotkin odpowiada, że Ukraina potrzebuje stałych dostaw amunicji artyleryjskiej, ale tempo w jakim ją zużywa przekracza tempo w jakim Zachód jest w stanie ją produkować. "Coś musi się zmienić w kwestii produkcji" - podkreśla ekspert.

"Problemy Rosji są prawdopodobnie znacznie poważniejsze (...), Zważywszy na to, jak dalece jej armia polega na ogniu artyleryjskim" - ocenia Kotkin; przypomina, że Rosjanie zużyli ogromne rezerwy amunicji wiosną i latem.

"Rosja zużywa amunicję szybciej niż jest w stanie ją produkować i w coraz większym stopniu musi polegać na imporcie dronów z Iranu (...). Jednak jeżeli Moskwa będzie nadal mogła importować irańskie pociski balistyczne, to może kontynuować ataki (rakietowe) przez znaczną część zimy" - wyjaśnia Kotkin.

Rosja nie może teraz równać się z NATO w kwestii broni konwencjonalnej, "ale odbuduje swoje rezerwy (...)pozostanie niebezpieczna i nadal będzie strategicznym wyzwaniem" - podkreśla ekspert. (PAP)

Reklama