"Ostrzelanie przez prorosyjskie siły przedszkola w Stanicy Ługańskiej to wielka prowokacja" - napisał na Twitterze Zełenski.

"Ważne, by dyplomaci i OBWE pozostawali na Ukrainie - ich monitorujące działania są dodatkowym czynnikiem powstrzymywania. Potrzebujemy skutecznego mechanizmu rejestrowania wszystkich naruszeń rozejmu" - dodał.

Według ukraińskich sił zbrojnych w czwartkowym ostrzale ze strony wspieranych przez Rosję separatystów uszkodzone zostało przedszkole w Stanicy Ługańskiej, w którym podczas ostrzału były dzieci i personel.

Ze wstępnych danych wynika, że obrażeń doznało troje pracowników przedszkola. Personel i dzieci ewakuowano do schronu. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że dzieci nie zostały ranne, bo w momencie kiedy pocisk trafił w budynek, przebywały w innym pomieszczeniu.

Reklama

Operacyjno-taktyczna grupa "Północ" ukraińskich sił zbrojnych napisała w komunikacie, że podczas ostrzału w budynku było 20 dzieci i 18 pracowników.

Uszkodzono też infrastrukturę: połowa miejscowości została bez prądu.

Również w czwartek przed południem ostrzelano miejscowość Wrubiwka w obwodzie ługańskim. Jeden z pocisków trafił na teren szkoły. W trakcie ostrzału w budynku było 30 uczniów i 14 pracowników. Weryfikowane są informacje w sprawie ewentualnych poszkodowanych. Uczniowie i personel skryli się w piwnicy.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)