Dyrektor szpitala Wołodymyr Żownir powiedział, że w piątek wieczorem nad placówką zestrzelono rakietę. "Był taki potężny wybuch, że wypadły drzwi w głównym budynku, uszkodzone zostały okna na ósmym piętrze. Dzięki Bogu dzieci nie ucierpiały. Trzymaliśmy je w schronie" - przekazał dyrektor, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.

Trwa ewakuacja, wywieziono wiele dzieci chorych na raka; planowana jest też ewakuacja dzieci dializowanych - dodał. Ma być utworzona kolumna, która wyruszy na zachód Ukrainy.

Andrij Wysocki, lekarz dyżurny w placówce, powiedział, że przez blokadę Rosjan lekarze nie mogą udzielić pomocy rannym dzieciom w miejscowościach pod Kijowem.

"W Europie, w europejskim mieście w ciągu doby otrzymaliśmy trzy prośby o ewakuację ciężko rannych dzieci z ranami postrzałowymi. Dwoje z nich nie przeżyło tej nocy. Właśnie przez to, że nie miały fizycznej możliwości, by otrzymać specjalistyczną pomoc. Jedno z nich ojciec będzie wywozić samodzielnie, bo (my) nie możemy się tam dostać" - przekazał lekarz.

Reklama