"Byłem krytykowany, kiedy nazwałem Putina zbrodniarzem wojennym. Widzieliśmy, co stało się w Buczy. On jest zbrodniarzem wojennym. Musimy zebrać informacje (...) musimy zebrać wszystkie szczegóły, by umożliwić prawdziwy proces w sprawie zbrodni wojennych. Ten człowiek jest brutalny i to, co się dzieje (na Ukrainie - PAP), jest oburzające (...) Myślę, że to zbrodnia wojenna" - powiedział Biden w krótkiej wypowiedzi po przylocie do Białego Domu ze swojej rezydencji w stanie Delaware.

Był to pierwszy komentarz amerykańskiego przywódcy do zbrodni odkrytych na przedmieściach Kijowa.

Prezydent zapowiedział, że zamierza nałożyć na Rosję kolejne sankcje i kontynuować pomoc wojskową dla Ukrainy, by mogła ona się bronić. Oświadczył, że szczegóły tych działań zostaną podane wkrótce.

W niedzielę sekretarz stanu USA Antony Blinken zapowiedział w wywiadzie dla CNN, że USA będą zbierać dokumenty i dowody na temat okrucieństw dokonywanych na Ukrainie, by zapewnić, że "odpowiednie instytucje i organizacje (...) będą miały wszystko, czego potrzebują, by ocenić dokładnie to, co się stało, kto jest odpowiedzialny i jak to sklasyfikować".

Reklama

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński