W środę zakończył się dwudniowy szczyt NATO, który odbył się w Wilnie. Państwa Sojuszu w przyjętym we wtorek komunikacie potwierdziły decyzję ze szczytu w Bukareszcie w 2008 r., że Ukraina zostanie członkiem NATO. Uznały też, że droga Ukrainy do NATO nie wymaga już Planu Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan - MAP).

Gen. Samol był pytany, jaka jest realna perspektywa przyjęcia Ukrainy do NATO - czy jest to kilka czy raczej kilkanaście lat.

Szybkość akcesji

Reklama

"Sądzę, że nie możemy rozmawiać i nie należy przypuszczać, że to będzie w perspektywie kilkunastu lat, to musi nastąpić wcześniej. Jeżeliby NATO tak wolno postępowało wobec Ukrainy, to znaczy, że NATO nie jest sojuszem wiarygodnym i po prostu tylko w jakiś sposób wykonuje manewry wobec Ukrainy, gesty poparcia bez żadnych czynów" - powiedział gen. Samol.

A - jak podkreślił - wiarygodność jest jedną z głównych zasad NATO. Dopytywany, czy zatem przyjęcie Ukrainy do Sojuszu, to może być perspektywa kilku lat, odparł, że "to też może być perspektywa roku, dwóch, trzech lat". Zaznaczył przy tym, że będzie o tym decydować sytuacja na froncie i sposób zakończeniu wojny z Rosją.

Nowe zasady przyjęcia

"Jeżeli chodzi o wskazanie sposobu przyjęcia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, to trzeba pamiętać o tym, że sytuacja w tej części Europy jest bardzo skomplikowana. Do tej pory nowe państwa były przyjmowane na drodze tzw. mapy drogowej. Tutaj będzie zmiana, jak zapowiedział sekretarz generalny NATO (...) więc ta droga jest skrócona" - zaznaczył gen. Samol.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że zaproszenie do Sojuszu zostanie wysłane Ukrainie, gdy "zostaną ku temu spełnione warunki"; wyjaśnił, że nie ustalono żadnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do Sojuszu, bo "proces akcesji do NATO zawsze opierał się na spełnianiu wymogów".

autor: Karol Kostrzewa

kos/ mrr/