„Sądzę, że ukraińscy piloci powrócą ze szkoleń i z nimi przybędą samoloty. Może nie przylecą oni bezpośrednio w kabinach, ale będzie to zsynchronizowany proces. Wierzcie mi, że w tym tygodniu na naradach u prezydenta mówi się o przyspieszeniu tego procesu. Powiem dyplomatycznie: już wkrótce będą dobre wiadomości” – zapewnił minister w jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych.

Tymczasem dzień wcześniej, w środę, rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych Jurij Ihnat powiedział, że Ukraina nie otrzyma F-16 ani jesienią, ani zimą. Cytowany przez portal RBK-Ukraina przyznał, że w samolotach tych pokładano duże nadzieje, ponieważ mogłyby one stać się częścią obrony powietrznej i pomóc Ukrainie w obronie przed rosyjskimi rakietami.

Ihnat zaznaczył jednocześnie, że "jakby nie było, sprawa ta ruszyła z miejsca". "Wiemy, że nasi piloci w najbliższym czasie będą się szkolić. Ale jednocześnie trzeba wzmacniać naszą obronę przeciwlotniczą" - podsumował rzecznik ukraińskich Sił Powietrznych.

W zeszłym tygodniu dziennik "Washington Post" za źródłami w rządzie i Siłach Zbrojnych Ukrainy napisał, że grupa ukraińskich pilotów, którzy jako pierwsi zostali wytypowani do udziału w szkoleniach na amerykańskich samolotach wielozadaniowych F-16, nie ukończy tych treningów przed latem 2024 roku.

Reklama

Ministrowie z 11 państw NATO powołali w lipcu na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie koalicję w celu szkolenia ukraińskich pilotów i mechaników w użyciu i obsłudze samolotów F-16. Pod koniec czerwca Departament Stanu USA informował, że wnioski od sojuszników są rozpatrywane, ale cała procedura dostarczenia F-16 może potrwać kilka miesięcy.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)