- Były szef NATO zadbał o przyszłość pomocy Ukrainie
- NATO będzie w dobrych rękach
- Sojusznicy NATO mogli zrobić więcej
- Bezprecedensowe wsparcie dla Ukrainy
- Nikt nie zmieni zdania Putina
Ostatniego dnia pełnienia funkcji sekretarza generalnego NATO, po 10 latach na tym stanowisku, Jens Stoltenberg udzielił wywiadu dla magazynu Politico. Podzielił się w nim jednym żalem: że Zachód nie interweniował bardziej zdecydowanie w imieniu Ukrainy po tym, jak Rosja po raz pierwszy zaczęła atakować jej terytorium w 2014 roku. „Gdybyśmy dostarczyli ułamek broni, którą dostarczyliśmy po 2022 roku, moglibyśmy faktycznie zapobiec wojnie” – stwierdził Stoltenberg. W wywiadzie ustępujący szef NATO unikał krytyki któregokolwiek z członków sojuszu, nawet jeśli jest głęboko przekonany, że można zrobić znacznie więcej, aby pomóc Ukrainie.
Były szef NATO zadbał o przyszłość pomocy Ukrainie
Takie podejście sprawiło, że 65-letni norweski polityk jest lubiany przez (większość) sojuszników. Stoltenberg pracował także nad wzmocnieniem swojej spuścizny jako drugi najdłużej urzędujący szef NATO w historii. Zadbał, by w planach na przyszły rok znalazły się dostawy większej pomocy Ukrainie. Upewnił się również, że Stany Zjednoczone przeniosą część mechanizmu transferu broni dla Ukrainy pod kontrolę NATO, zapewniając pewien stopień stabilności, aby Donald Trump nie mógł anulować wszystkiego za pomocą jednego tweeta, jeśli wróci do Białego Domu.
NATO będzie w dobrych rękach
Swój ostatni dzień na stanowisku skomentował: „nadszedł czas, aby odejść, a NATO będzie w bezpiecznych i dobrych rękach z nowym sekretarzem generalnym, Markiem Rutte. Ale jednocześnie będę tęsknił za NATO. Służba w nim była dla mnie przywilejem. Mam tu ludzi, za którymi będę tęsknił, ale to część życia”. Stoltenberg we wtorek został mianowany nowym przewodniczącym Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
Zanim wybuchła wojna na Ukrainie, prezydent Rosji Władimir Putin wysłał do Stoltenberga list w 2021 roku, domagając się nieprzyjęcia nowych członków NATO i zakazu stacjonowania wojsk NATO na wschodniej flance. Jak komentuje były szef NATO, nie była to wielka niespodzianka. Mimo żądań Putina dyplomaci doprowadzili do spotkania w ramach Rady NATO-Rosja, by spróbować zapobiec wojnie. „Przestrzeń do dialogu politycznego była niezwykle mała” – wspomina Stoltenberg.
Sojusznicy NATO mogli zrobić więcej
Jak mówi Stoltenberg, wojna nie rozpoczęła się w 2022 roku, ale w 2014, zarówno od nielegalnej aneksji Krymu, jak i wtedy, gdy Rosja wkroczyła do wschodniego Donbasu latem 2014 roku. „Sojusznicy z NATO udzielili Ukrainie pewnego wsparcia. Pamiętam jedną z moich pierwszych wizyt w Jaworowie, ośrodku szkoleniowym NATO dla Ukrainy w 2015 roku. Ciężko pracowałem, by przekonać sojuszników NATO, by zrobili więcej, by zapewnili więcej wsparcia wojskowego, więcej szkoleń”. Nie udało się – przez lata polityka NATO zakładała, że sojusz nie powinien zapewniać Ukrainie śmiercionośnego wsparcia.
„Uważam, że gdybyśmy bardziej uzbroili Ukrainę po 2014 roku, moglibyśmy zapobiec inwazji Rosji” – twierdzi Stoltenberg. „Gdybyśmy dostarczyli ułamek broni, którą dostarczyliśmy po 2022 r., moglibyśmy faktycznie zapobiec wojnie, zamiast wspierać wysiłki Ukrainy, by bronić się w wojnie” – dodał.
Bezprecedensowe wsparcie dla Ukrainy
Jens Stoltenberg uważa, że sojusznicy z NATO zapewnili bezprecedensowe wsparcie, „znacznie większe niż ktokolwiek sądził w 2022 roku lub przed inwazją”. Wylicza: HIMARS, pociski manewrujące, zaawansowane czołgi bojowe, Leopard i Abrams oraz F16; ogromna ilość amunicji i artylerii. Wskazał jednak, że obecnie toczy się dyskusja na temat ograniczeń w użyciu broni dostarczonej przez NATO lub broni sojuszników NATO na terytorium Rosji.
„Stoję na stanowisku, że jest to wojna agresji Rosji przeciwko Ukrainie. To rażące naruszenie prawa międzynarodowego. Zgodnie z prawem międzynarodowym Ukraina ma prawo do samoobrony, a prawo do samoobrony obejmuje prawo do atakowania uzasadnionych celów wojskowych na terytorium agresora, Rosji”. Były szef NATO wskazuje, że niektórzy sojusznicy słusznie nie mają żadnych ograniczeń dotyczących dostaw użycia broni, z wyjątkiem tego, że muszą mieścić się w granicach prawa międzynarodowego.
Nikt nie zmieni zdania Putina
Redakcja Politico cytuje słowa Donalda Trumpa, który powiedział, że jeśli wygra wybory, to w ciągu 24 godzin zmusi Ukrainę do negocjacji. Stoltenberg odpowiedział, że „wszyscy chcemy zakończenia tej wojny, ale wiemy też, że najszybszym sposobem na zakończenie wojny jest jej przegranie. Ale to nie przyniesie pokoju. Przyniesie okupację Ukrainy. Dlatego wyzwaniem jest zakończenie wojny w taki sposób, aby Ukraina pozostała suwerennym, niezależnym narodem, a jedynym sposobem, aby to osiągnąć, jest upewnienie się, że Rosja zrozumie, że nie może osiągnąć swoich celów na polu bitwy”.
Dodał również, że nie wierzy, że możemy zmienić zdanie Putina. „Ale wierzę, że możemy zmienić jego kalkulację, aby zdał sobie sprawę, że koszty kontynuowania wojny są zbyt wysokie. To jest moje przesłanie dla Stanów Zjednoczonych”.
2 procent PKB na obronę nie wystarczy
W 2014 roku trzech sojuszników NATO przeznaczało na obronę 2 procent PKB lub więcej. Obecnie 23 sojuszników osiągnęło ten cel, a niektóre kraje – jak Polska, kraje bałtyckie, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone – znacznie przekroczyli poziom 2%. „Zła wiadomość jest taka, że 2% to za mało” – przestrzega Stoltenberg.
Były szef NATO podkreśla, że dla większości sojuszników niemożliwe będzie dostarczenie wyznaczonych przez plany sił bez znacznie większych wydatków. „Kiedy widzimy ambicje, które uzgodniliśmy w odniesieniu do gotowości sił zbrojnych w oparciu o nasze plany obronne, oczywiste jest, że musi to być znacznie więcej niż 2 procent” – komentuje.
Rosja zaatakuje NATO w ciągu 5 lat?
Jens Stoltenberg uspokaja: „nie widzimy żadnego bezpośredniego zagrożenia militarnego dla któregokolwiek z sojuszników NATO”. Jednocześni prawie wszystkie siły lądowe Rosji są obecnie zaangażowane w wojnę na Ukrainie i minie trochę czasu, zanim będą w stanie je odbudować. „Z drugiej strony, Rosjanie przekształcili swoją gospodarkę w gospodarkę wojenną, więc produkują dużo broni i amunicji. Kiedy wojna na Ukrainie dobiegnie końca, ta zdolność – zdolność produkcyjna – nadal tam będzie” – szacuje. Stoltenberg podkreśla, że celem NATO nie jest prowadzenie wojny, ale jej zapobieganie. Według niego atak Rosji nie jest nieunikniony – dopóki Sojusz jest silny i zjednoczony.