Głosowanie pełne napięcia. Jeden poseł na „nie”

W całym parlamencie tylko jeden poseł odważył się zagłosować przeciw – Ołeksij Honczarenko. Według niego, ukraińskie władze ignorują obietnice wobec żołnierzy, przetrzymują ich w warunkach „bezterminowego oddelegowania” i unikają reformy systemu mobilizacji. Dodatkowo, skrytykował praktykę siłowych zatrzymań na ulicy uchylajacych się od mobilizacji. w stylu

Kto przeciw, ten agent Putina...

Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk ostro uderzył w opozycję, sugerując, że każdy głos przeciw to… wsparcie Kremla. – „Kto głosuje przeciw, ten przeszedł casting u Putina” – powiedział z mównicy. W jego ocenie nie ma miejsca na debatę, a każdy sprzeciw wobec decyzji rządu to potencjalna zdrada. Te słowa wywołały oburzenie – zwłaszcza wśród ludzi związanych z byłym prezydentem Petro Poroszenką.

Poroszenko kontra Zełenski: oskarżenia o autorytaryzm

Były prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko, zarzuca obecnej władzy nadużywanie stanu wojennego do umacniania własnej pozycji. – „Uzurpowanie władzy nie może być celem” – stwierdził otwarcie, krytykując decyzję o przedłużeniu stanu wyjątkowego bez wcześniejszych konsultacji. Przypominamy że Poroszenko od lutego 2025 r. został przez władze Ukrainy obłożony personalnymi i nie może opuszczać kraju. Zamrożono tez jego aktywa. Spekuluje się że były prezydent chciał jechać do USA, gdzie miał się spotkać z otoczeniem Donalda Trumpa – co wywołało kolejną falę spekulacji o jego przyszłych ambicjach politycznych.

Stan wojenny jako narzędzie polityczne?

Coraz osób spośród głosów ukraińskiej opozycji twierdzi, że stan wojenny staje się pretekstem do tłumienia politycznego sprzeciwu. Niepokój budzi fakt, że debata publiczna zostaje uciszana, a każdy sprzeciw stygmatyzowany. Takie głosy rozlegają się nie tylko w samej Ukrainie, ale i w amerykańskich mediach. Mówią tak także amerykańscy politycy.