Ambasada powołuje się na informacje przekazane przez stronę brytyjską i dodaje, że wkrótce na południu Anglii zostaną uruchomione inne punkty badań. Wśród kierowców blisko 3000 ciężarówek, które utknęły w drodze do Francji jest też wielu Polaków. Polskie przedstawicielstwo przypomina na Twitterze o telefonicznym dyżurze konsularnym dla osób chcących uzyskać informację lub pomoc.

Francja wstrzymała w niedzielę wjazd na swoje terytorium osób i towarów z Wielkiej Brytanii z powodu szerzącego się w tym kraju nowego, bardziej zaraźliwego, wariantu koronawirusa. Na drogach dojazdowych do portu w Dover utworzyły się potężne korki zmierzających na kontynent ciężarówek.

We wtorek wieczorem Wielka Brytania porozumiała się z Francją w sprawie przywrócenia ruchu przez kanał La Manche. Kierowcy ciężarówek, podobnie jak kilka innych grup osób, mają od środy możliwość przekraczania kanały po okazaniu negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa, nie starszego niż sprzed 72 godzin.

Reklama

W środę rano przez kanał popłynęły pierwsze promy, działają również pociągi przejeżdżające przez tunel pod kanałem. Jednak zdaniem władz brytyjskich i obserwatorów, rozładowanie korków, do czego niezbędne jest także przebadanie wszystkich chcących przekroczyć kanał osób, może potrwać kilka dni.

We wtorek wieczorem ambasador RP w Londynie Arkady Rzegocki powiedział w rozmowie z PAP, że jest w stałym kontakcie z rządem brytyjskim i władzami lokalnymi hrabstwa Kent, a służby konsularne i lokalne organizacje polonijne pomagają czekającym na przejazd polskim kierowcom.