"Projekt jest poważną przeszkodą dla ponownego uruchomienia stosunków transatlantyckich" - zaznaczył Beyer w opublikowanej w środę rozmowie. "Amerykanie oczekują od nas nie tylko zmiany retoryki, ale także działania. Dlatego apeluję o moratorium na budowę Nord Stream 2" - podkreślił przedstawiciel rządu RFN.
Zdaniem Beyera Niemcy muszą wziąć pod uwagę, że nie spełniły się nadzieje na złagodzenie sporu wokół gazociągu wraz ze zmianą władzy w USA. "Europejska suwerenność nie może być źle rozumiana i interpretowana jako europejska forteca" - zaakcentował. "Silna Europa - tak. Izolacja od USA - nie" - podsumował Beyer.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken wypowiadał się ostro przeciwko budowie Nord Stream 2 podczas swojej inauguracyjnej wizyty w Brukseli pod koniec marca. "W Ameryce zmienił się rząd, ton jest pojednawczy, ale krytyka ta sama - poprzez Nord Stream 2 Niemcy grają na korzyść Rosji" - pisał wówczas dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Budowie ukończonego w 94 proc. gazociągu, biegnącego z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku, ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie oraz Stany Zjednoczone.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)