"My i inne władze musimy jako pierwsi rejestrować i wyjaśniać" - powiedział we wtorek dziennikowi "Rheinische Post" przewodniczący GdP Andreas Rosskopf.

Według niego policja federalna zauważyła, że podejrzani osobnicy podchodzą do młodych kobiet i dzieci w bardzo ukierunkowany sposób, zanim jeszcze funkcjonariusze nawiążą kontakt z uchodźcami. "Dlatego pilnie potrzebujemy stref ochronnych na dworcach kolejowych" - wyjaśnił związkowiec.

Unijna instytucja policyjna Europol również ostrzega przed handlarzami ludźmi - informuje we wtorek telewizja ARD. Europol wyjaśnia, że handlarze udają wolontariuszy.

"W perspektywie krótkoterminowej największym zagrożeniem jest to, że przestępcy mogą uprowadzać ofiary pod pretekstem obietnicy transportu, darmowego zakwaterowania, pracy lub innych form natychmiastowej pomocy" - ostrzega Europol. Oprócz dworców kolejowych, koncentrują się także na przejściach granicznych, ośrodkach recepcyjnych i dworcach autobusowych.

Reklama

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)