W niedzielę doszło do czterogodzinnego spotkania kierownictwa formacji po tym, gdy Di Maio zarzucił byłemu premierowi Contemu i jego zwolennikom podważanie linii rządu oraz osłabianie pozycji Włoch w UE.

Poniedziałkowa włoska prasa zaznacza, że uniknięto skrajnego kroku, czyli wyrzucenia Do Maio z Ruchu, ale kryzysu nie udało się zażegnać, a groźba rozłamu jest realna.

Frakcja Contego sprzeciwia się dalszemu udzielaniu militarnego wsparcia Ukrainie twierdząc, że niesie to ryzyko przedłużenia wojny oraz cierpień ludności. Szef dyplomacji i jego dawny bliski współpracownik odpowiada zaś, że takie stanowisko byłoby sprzeczne z linią Unii Europejskiej i NATO.

Szefa MSZ poparł inny czołowy polityk Ruchu, przewodniczący Izby Deputowanych Roberto Fico. „Jesteśmy wściekli i rozczarowani atakami na ministra spraw zagranicznych w sprawie stanowisk wobec NATO i Unii, o których wcześniej nie dyskutowano w Ruchu” - oświadczył.

Reklama

"Ten spór działa na korzyść Rosji" - ostrzegł senator Ruchu Pięciu Gwiazd Vincenzo Presutto. Jego zdaniem Conte skazuje się na "samoizolację".

Komentatorzy nie wykluczają dalszej eskalacji napięć przy okazji debaty po wtorkowym wystąpieniu premiera Mario Draghiego w parlamencie na temat wojny na Ukrainie i rezolucji, jaka ma zostać przyjęta.

Z Rzymu Sylwia Wysocka