Europa stoi w obliczu dwóch wyzwań
Bayrou, wypowiadając się w mieście Pau, którego jest merem, ocenił, że USA zdecydowały się na "nadzwyczaj dominującą" politykę za pośrednictwem swojej waluty - dolara, a także swej polityki przemysłowej i poprzez "przechwycenie" badań i inwestycji światowych.
Jak opisywał, "przed Francją i Europą stoją dziś dwa wyzwania": amerykańskie i chińskie. "Zaprzysiężenie Donalda Trumpa wymaga od nas wzięcia odpowiedzialności" - mówił premier, wskazując też na "potęgę Chin", które odnotowały w handlu zagranicznym nadwyżkę niemal 1 bln dolarów.
"Jeśli nic nie zrobimy, to zostaniemy zdominowani, zmiażdżeni, zmarginalizowani" - ostrzegł Bayrou.
"Amerykanie pozostają naszymi sojusznikami"
Były szef MSZ Francji, a obecnie wiceszef Komisji Europejskiej Stephane Sejourne powiedział w poniedziałek, że UE chce zaproponować Trumpowi, że zwiększy inwestycje we własne zdolności obronne, w zamian zaś oczekuje zaniechania wojny handlowej. "Nie można mieć wojny handlowej i jednocześnie budować Europy obronności" - tłumaczył. "Amerykanie pozostają naszymi sojusznikami, ale będą bardziej bronić własnych interesów" - przekonywał Sejourne.
Wspomniał także, że nawiązane zostały kontakty z nową administracją w Waszyngtonie.
Bilans handlowy
Podkreślił, że obecnie bilans handlowy w relacjach z USA jest korzystny dla Europy, a koszt ewentualnego podniesienia taryf celnych na produkty amerykańskie odczuliby sami Europejczycy. Zauważył, że są możliwe dwie strategie - "podejście ofensywne i defensywne" i przyznał, że "jeśli trzeba, należy być ofensywnym i może nawet radykalnym".
Co wieczorem zrobi Donald Trump?
"Cały świat jest zależny od tego, co dziś wieczorem zrobi Donald Trump. Przyjęte zostaną pewne dekrety i myślę, że ani Kanadyjczycy, ani Meksykanie, ani my, czy też reszta świata, nie wiedzą dokładnie, co jest w tych dekretach" - powiedział Sejourne.
Były szef MSZ Francji jest, jako wiceszef KE ds. konkurencyjności, odpowiedzialny za przygotowanie i wdrożenie nowej strategii przemysłowej UE. (PAP)