Siły napędzające europejską obronność podlegają ciągłym zmianom, a cztery kluczowe zmienne wpływają na sposób, w jaki główne narody europejskie angażują się nie tylko w swoje własne bezpieczeństwo, ale także w bezpieczeństwo świata. Wszytko to razem stanowi najważniejszy zestaw problemów, z którymi transatlantycki sojusz bezpieczeństwa nie miał do czynienia od wczesnych lat 90. XX wieku.

1. Nord Stream 2

Pierwsza kwestia do ukończenie budowy Nord Stream 2 pomiędzy Rosją i Niemcami. Druga – wybory parlamentarne w Niemczech oraz polityczne powiązania różnych potencjalnych koalicji rządzących. Trzecia kwestia to niezadowolenie Francji z australijskiej decyzji o anulowaniu zakupu francuskich okrętów podwodnych o konwencjonalnym napędzie na rzecz zawarcia koalicji z Wielką Brytanią i USA, dzięki której Canberra pozyska okręty podwodne o napędzie atomowym. Wreszcie czwarty czynnik to załamanie USA w Afganistanie, które zachwiało wiarę sojuszników w wypełnianie amerykańskich zobowiązań.

Już każdy z tych czynników osobno miałby bezpośredni wpływ na priorytety obronne Europy, a wszystkie razem sygnalizują nadejście momentu trudnej refleksji i potencjalnych działań ze strony Europejczyków, szczególnie w sytuacji, w której Wielka Brytania konsoliduje swoje wyjście z Unii Europejskiej.

Reklama

W jaki sposób Waszyngton utrzyma siłę transatlantyckich powiązań, szczególnie wobec próby uzyskania globalnego wsparcia w obliczu rywalizacji z Chinami?

Nord Stream 2 budowano przez dekadę, a teraz gazociąg jest gotowy do wykorzystania przez biznes. Niemcy mają cztery miesiące na to, aby przeprowadzić certyfikacje. Gazociąg pozwoli Europejczykom na ominięcie Ukrainy i dostęp do gazu ziemnego z Rosji bezpośrednio przez Bałtyk.

Gazociągowi przez długi czas sprzeciwiały się USA, które chciały rozwinąć rynki gazu w Europie przy pomocy tankowców. Nord Stream 2 zwiększy wpływy prezydenta Rosji Władimira Putina na Starym Kontynencie, dlatego też byłem przeciwny temu projektowi od samego początku, jeszcze w czasie, gdy byłem naczelnym dowódcą NATO. Decyzja administracji Joe Bidena, aby skapitulować ws. Nord Stream 2 była jednocześnie niechętnym przyznaniem się, że Europejczycy wyraźnie podążyli własną ścieżką w zakresie energii, niezależnie od stanowiska USA. To punkt dla niezależności europejskiego bezpieczeństwa.

2. Decyzja Australii o okrętach podwodnych

Wrzawa po wycofaniu się Australii z kontraktu wartego miliardy dolarów na francuskie okręty podwodne dodatkowo zaostrzy napięcia USA z wiodącą potęgą militarną Europy. Prezydent Emmanuel Macron czasowo wycofał francuskiego ambasadora z Waszyngtonu. W sensie historycznym Francuzi nie przepadali za „dominacją” USA w ramach NATO – w 1966 roku prezydent Charles de Gaulle ogłosił wycofanie francuskich sił ze zintegrowanych struktur wojskowych NATO i próbował zachęcić Europejczyków do tworzenia swoich własnych alternatywnych struktur.

3. Wybory w Niemczech

Wyborcze zwycięstwo socjaldemokratów z SPD w Niemczech, która to partia przez długi czas była mniej niż entuzjastyczna wobec NATO, dodatkowo przyczyni się do wytworzenia się istotnego napięcia w relacjach transatlantyckich. Jeśli socjaldemokraci stworzą lewicową koalicję rządową, bez udziału CDU/CSU, czyli partii związanej z odchodzącą kanclerz Angelą Merkel, to wszelkie apetyty na europejską współpracę z USA ws. zarówno bezpieczeństwa Europy jak i świata, napotkają na poważny opór.

4. Fiasko w Afganistanie

Upadek misji w Afganistanie i brak poważnej koordynacji działań z sojusznikami w chaotycznej grze końcowej sprawią, że trudno będzie o utrzymanie sojuszu pomiędzy USA a Europą w innych miejscach świata. Państwa europejskie posiadały istotne siły w Afganistanie (z 10 tys. żołnierzy w tym kraju, tylko 2,5 tys. było amerykańskich) i pokazały wolę do utrzymania swoich sił w tym kraju.

Co to oznacza dla sojuszu USA i Europy?

Jak wszystkie te czynniki zamanifestują się na poziomie europejskich postaw wobec współpracy obronnej z USA? Z pewnością nową energię zyska idea większych niż dotychczas i niezależnych od USA europejskich zdolności wojskowych, a koncepcja „europejskiej armii” Macrona znów będzie przedmiotem większej uwagi. Można oczekiwać, że Francja i Niemcy będą mniej skłonne do podążania za USA w zakresie polityki wobec Chin, począwszy od współpracy we wspólnym patrolowaniu Morza Południowochińskiego, a skończywszy na wykorzystywaniu sieci 5G przez chińskie firmy.

To prawda, że USA chciały, aby państwa NATO wzięły większą odpowiedzialność za swoje własne bezpieczeństwo, głównie poprzez wydawanie 2 proc. PKB na obronność. Ostatnie i opisane wyżej wydarzenia rzeczywiście mogą mieć skutek w postaci zwiększenia europejskich wydatków, ale prawdopodobnie będą one przeznaczone nie tyle na operacje NATO, ile głównie na własne europejskie grupy bojowe. Może to być pomocne jeśli chodzi odstraszanie Rosji, ale już nie pomoże w obliczu głównego strategicznego wyzwania dla USA i ich sojuszników, czyli w kontekście Chin.

Jak Ameryka może poprawić relacje z Europą?

Co może zrobić Waszyngton, aby wzmocnić stosunki transatlantyckie? Po pierwsze, ponownie podkreślić amerykańskie wsparcie dla NATO jako dla głównego filaru europejskiego bezpieczeństwa i szybko potwierdzić amerykańskiego ambasadora wobec NATO (nominowaną przez administrację Bidena kandydatką na to stanowisko jest dobrze znana profesjonalistka Julianne Smith). Sekretarz stanu Antony Blinken, który mówi biegle po francusku, powinien sprawić, aby kontrola szkód na odcinku europejskim stała się częścią jego pracy dyplomatycznej.

Starsi przywódcy wojskowi z USA powinni osobiście kontaktować się ze swoimi europejskimi odpowiednikami. Generał Tod Wolters, naczelny dowódca sojuszniczy w NATO, wykonuje świetną pracę, ale nie może być jedynym łącznikiem. USA mogą także szukać stref współpracy z Europą, począwszy od Ukrainy, przez Iran, po cyberbezpieczeństwo i wymianę informacji wywiadowczych, gdzie amerykańska wiedza jest atrakcyjna dla Europejczyków.

Amerykanie nigdy nie będą mieli lepszego zasobu partnerów, którzy podzielają nasze wartości tak głęboko, którzy walczyli i ginęli obok nas w Afganistanie i na Bliskim Wschodnie, i którzy są z nami gospodarczo tak bardzo związani, niż Europejczycy. Ale transatlantycki most wymaga podparcia – być może jest to najbardziej krytyczny element światowej architektury bezpieczeństwa.