"Widzieliśmy niektóre szalone rosyjskie twierdzenia, że za tym (tj. za protestami w Kazachstanie - PAP) stoją USA, chciałabym więc skorzystać z okazji i przekazać, że jest to absolutny fałsz i ewidentnie część standardowej rosyjskiej dezinformacji, często spotykanej w ostatnich latach" - powiedziała Psaki w odpowiedzi na pytanie podczas briefingu prasowego.

Rzeczniczka podkreśliła, że USA monitorują sytuację, i wezwała "protestujących do pokojowego wygrażania poglądów, a władzę do powściągliwości w reakcji".

W wielu miastach Kazachstanu trwają masowe protesty, których bezpośrednią przyczyną była podwyżka cen gazu LPG. W środę demonstranci zajęli lotnisko w byłej stolicy kraju Ałmaty, obalony został też jeden z pomników wieloletniego przywódcy Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew przyjął dymisję rządu, czego domagali się protestujący, a w środę wprowadził w całym kraju stan wyjątkowy.(PAP)