W niespełna 40-tysięcznym miasteczku Post Falls w północnym Idaho nastąpiła niedawno kulminacja konfliktu o zbiory miejscowej biblioteki. Na spotkaniu mieszkańców z władzami placówki grupka aktywistów po raz kolejny zażądała usunięcia z półek książek, które poruszają tematykę LGBTQ, bo ich zdaniem znajdują się tam „pornograficzne treści”, a przecież łatwo sobie wyobrazić jakieś ciekawskie dziecko, które sięga po niedozwoloną lekturę, na skutek czego jego psychika i moralność ulegną skażeniu na całe życie... Rozgorączkowane przemówienia oburzonych działaczy naszpikowane były cytatami z Ewangelii. Jak relacjonował portal Religion News Service, jeden z liderów skarcił zarząd biblioteki za to, że promuje publikacje afirmujące homoseksualizm zamiast Biblii i innych „amerykańskich rzeczy”. W odpowiedzi członkowie nieformalnego sojuszu, który zawiązał się przeciwko prowodyrom awantury, oskarżyli ich o religijny ekstremizm i zapędy patriarchalne. – Biali, chrześcijańscy nacjonaliści! – rzucił w kierunku obrońców tradycyjnej moralności jeden z zaniepokojonych cenzorskimi zapędami mieszkańców. Atmosfera stała się tak gęsta, że ktoś w końcu wezwał policję.

Cały artykuł przeczytasz w weekendowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.