Tradycja przegrała z brakiem jaj

Young’s Jersey Dairy w Ohio od 40 lat organizowała wielkanocne poszukiwanie jajek z udziałem ponad 2 tys. osób. Co roku kupowano tam aż 10 tysięcy jajek, pieczono je w stojących piecach (bo szybciej niż gotowanie!), a następnie farbowano ręcznie. Jednak w tym roku po raz pierwszy jajka będą… plastikowe. Każde z nich skrywa kupon na darmowy przejazd karuzelą – i choć brzmi to jak zmiana, mieszkańcy przyjęli decyzję z ulgą. „Ludzie bali się, że w ogóle odwołamy wydarzenie” – przyznał John Young.

Farbowane ziemniaki, cebule i pianki podbijają internet

Jak napisał czwartkowy The New York Times „Jajka wielkanocne są tak drogie, że Amerykanie farbują ziemniaki”. Gdy jajek brakuje, w ruch idzie kreatywność – a ta rozkwita zwłaszcza w mediach społecznościowych. TikToki i Reelsy pokazujące farbowanie ziemniaków, cebuli czy pianek (marshmallow) zdobywają miliony wyświetleń. Jedna z największych hitów? Film blogerki kulinarnej Lexi Harrison, która stworzyła własne czekoladowe jajka z masła orzechowego i spiruliny. Jej niebieskie słodkości obejrzano ponad 64 miliony razy!

Braki w sklepach i zmiany w podejściu

W wielu stanach, jak Michigan, znalezienie jajek w sklepie graniczy z cudem. Harrison przyznaje, że ponad połowa jej ostatnich zakupów kończyła się pustym koszykiem, jeśli chodzi o jajka. Dla niej to jednak okazja, by odkrywać nowe pomysły i dzielić się nimi z innymi – a 20-procentowy wzrost sprzedaży zestawów do farbowania tylko to potwierdza.

Dla wielu Amerykanów Wielkanoc to wspomnienie z dzieciństwa – dlatego robią wszystko, by mimo trudności zachować jej ducha. Nawet jeśli zamiast pisanek w koszyczku znajdą się pomalowane kartofle. Na farmie Youngów 3 tysiące dolarów, które dotąd przeznaczano na jajka, trafi w tym roku do dwóch lokalnych banków żywności. A plastikowe jajka? „Też potrafią być świetną zabawą” – zapewnia John Young. „Ale mam nadzieję, że w przyszłym roku znów wrócimy do tradycji.”

Mięso droższe niż kiedykolwiek

Nie tylko jajka biją rekordy cenowe – mięso także drożeje w zawrotnym tempie. Według danych The Economist, cena mielonej wołowiny wzrosła od 2020 roku z 3,90 dolara do aż 5,60 dolara za niecałe pół kilograma. To efekt ograniczonego dostępu do surowca i wciąż rosnącego zapotrzebowania. Dla wielu rodzin oznacza to konieczność rezygnacji z tradycyjnych potraw lub drastyczne ograniczenie zakupów.

Sławomir Biliński