O konieczności zmniejszenia zużycia ropy dyskutuje się teraz w całej Europie. Do tego ma przybliżać m.in. rewolucyjne posunięcie, które zaproponował właśnie rząd w Niemczech. Już 1 maja chce wdrożyć tani wspólny bilet na lokalny transport publiczny - komunikację miejską, pociągi i autobusy regionalne. Podróżowanie przez miesiąc ma kosztować 9 euro, czyli w przeliczeniu ok. 42 zł. Teraz za bilet miesięczny na regionalną komunikację w zależności od rejonu kraju trzeba zapłacić od ok. 50 do niemal 100 euro.
Liderzy koalicji SPD, Zielonych i FDP uznali, że będzie to przyjazna dla klimatu alternatywa, która skłoni tysiące kierowców, by w drodze do pracy czy na zakupy przesiedli się do komunikacji zbiorowej. Według wstępnych planów tanie bilety obowiązywałyby przez trzy miesiące. W tym czasie rząd obiecał przekazać krajom związkowym rekompensatę z tytułu zmniejszonych przychodów - łącznie ok. 2,5 mld euro.
Władze Niemiec nie wykluczają, że rozwiązanie będzie przedłużone. Liczą jednak, że jego czasowe wdrożenie trwale zmieni przyzwyczajenia komunikacyjne mieszkańców.
Reklama
CAŁY TEKST WE WTORKOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP