We wtorek dwa serwisy internetowe – Onet i Zaufana Trzecia Strona – zamieściły niezależnie artykuły o tym, że w oprogramowaniu produkowanych przez Newag pociągów Impuls wykryto kod, który unieruchamiał je, gdy były serwisowane w zewnętrznej firmie. Zapytani przez DGP eksperci są zgodni – potwierdzenie tych zarzutów prowadziłoby do wykluczania spółki z przetargów. Zaznaczają, że nie chcą komentować samej sprawy, gdyż znają ją jedynie z informacji prasowych. Analizują jedynie potencjalne konsekwencje prawne.

Ekspert: To by podważało uczciwość wykonawcy

W grę wchodziłoby kilka niezależnych przesłanek wykluczenia. Dr hab. Włodzimierz Dzierżanowski, wykładowca w Uczelni Łazarskiego, radca prawny z Grupy Doradczej Sienna i były wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych, wskazuje na art. 109 ust. 1 pkt 5,7 i 10 ustawy – Prawo zamówień publicznych.

- W zasadzie każdy z tych trzech przepisów mógłby stanowić odrębną przesłankę wykluczenia. Gdyby stawiane w przestrzeni medialnej zarzuty się potwierdziły, to bez wątpienia mielibyśmy do czynienia z poważnym naruszeniem obowiązków zawodowych i podważeniem uczciwości wykonawcy, o którym mowa przykładowo w pkt 5 – analizuje ekspert.

Zgodnie z tym przepisem z przetargów można wykluczyć wykonawcę, który „w sposób zawiniony poważnie naruszył obowiązki zawodowe, co podważa jego uczciwość”. Kolejne przesłanki mówią o nienależytym wykonaniu umowy i przedstawianiu informacji wprowadzających w błąd zamawiającego. Możliwe jest również zastosowanie art. 109 ust. 1 pkt 9 ustawy – Prawo zamówień publicznych, przewidującego sankcję za próbę wpływania na czynności zamawiającego.

Newag: Nasze oprogramowanie jest czyste, to czarny PR

Publikacje prasowe w środowy poranek doprowadziły do zachwiania kursu akcji Newagu. Kontrolujący tę spółkę Zbigniew Jakubas właśnie z próbą manipulowania kursem wiąże artykuł Onetu.

Sama spółka stanowczo dementuje informacje prasowe. „Nasze oprogramowanie jest czyste. Nie wprowadzaliśmy, nie wprowadzamy i nie będziemy wprowadzać w oprogramowanie naszych pociągów żadnych rozwiązań, które prowadzą do celowych awarii. To pomówienie ze strony naszej konkurencji, która prowadzi nielegalnąkampanię czarnego PR wobec nas” – napisała w oświadczeniu przesłanym DGP.

Więcej o potencjalnych konsekwencjach prawnych w czwartkowym wydaniu DGP.