Firma opublikowała na swojej stronie wideo pokazujące pasażerów (bez kasków i kosmicznych kombinezonów) wsiadających na pokład czegoś, co wygląda na 12-osobowy samolot kosmiczny, który znajduje się pod spodem aerodynamicznej konstrukcji w kształcę delty, do której przymocowane są dwie tytanowe rakiety nośne.

Pojazd wystrzeliwuje pionowo w niebo, a po osiągnięciu wysokości przelotowej samolot kosmiczny oddziela się od rakiet, a następnie porusza się po krawędzi kosmosu z prędkością 7000 kilometrów (4350 mil) na godzinę, lądując pionowo w miejscu docelowym za pomocą podwozia w kształcie trójnogu. Brzmi bardzo futurystycznie, prawda?

Pierwsze turystyczne loty testowe mają odbyć się zdaniem firmy w 2025, natomiast pełnoskalowe globalne podróże naddźwiękowe mają być realizowane do 2030 roku.

Potencja sektora

Reklama

Jest się o co bić. Według prognoz Emergen Research przychody sektora suborbitalnego transportu i turystyki kosmicznej mają wzrosnąć od 2020 do 2028 roku z 423,7 mln do 1,44 mld dol.

Chiny już są znaczącym graczem w przemyśle kosmicznym z zaprojektowanym planem państwowego rozwoju tego sektora, który obejmuje m. in. technologie satelitarne, misje na Marsa i Księżyc, międzyplanetarne podróże i eksplorację kosmosu. W skład inicjatyw wchodzi też rozwój pasażerskich szybkich lotów.

Duży popyt

Z opracowanego przez Deloitte badania „Commercial Hypersonic Transportation Market Study” wynika, że jest wystarczająco wysoki popyt na transport dużych prędkości. Z analiz można wyczytać również, że najbardziej obiecującymi trasami dla lotów naddźwiękowych są Nowy Jork-Londyn, Miami-Sao Paulo, Nowy Jork-Paryż, Los Angeles-Sydney oraz Sydney-Singapur.

„Pytanie brzmi, ile tysięcy ludzi dziennie, którzy płacą za tradycyjny lot w pierwszej klasie, byłoby skłonnych zapłacić dwa razy tyle, żeby podróżować trzy lub cztery razy szybciej? Myślę, że ten odsetek jest ważny” – mówi Adam Dissel, prezes Reaction Engines Inc.