Sąd Okręgowy w Łodzi zadecydował w poniedziałek, że będzie postępowanie grupowe przeciwko mBankowi. Pozew dotyczący umów kredytów hipotecznych waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego zawieranych przez bank złożyło ponad 500 osób.

Postanowienie jest nieprawomocne. Pełnomocnik mBanku już zapowiedział odwołanie się od niego do sądu wyższej instancji.

Pozew został złożony w kwietniu tego roku. Początkowo grupa liczyła 388 osób, a obecnie jest ich 531. Ich reprezentantem jest Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie.

Powodem złożenia pozwu jest zawarty w umowach mechanizm waloryzacji. Jego celem jest m.in. unieważnienie całych umów kredytów "waloryzowanych" zawartych z mBankiem, a ewentualnie - unieważnienie części ich zapisów uważanych za nieuczciwe. W pozwie wymieniono kilka klauzul w tych umowach i zawarto związane z nimi konkretne wnioski.

Pierwsze posiedzenie sądu w tej sprawie odbyło się pod koniec sierpnia 2016 r. Ograniczyło się do kwestii formalnych, wynikających z wniosków banku zawartych w jego - liczącej ponad 130 stron - odpowiedzi na pozew. Bank dołączył do niej liczne załączniki, które zostały zgromadzone w kilkunastu tomach akt. Wnioskował m.in. o przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie, o sprawdzenie wartości przedmiotu sporu i o zarządzenie uzupełnienia braków formalnych, np. odpowiednich oświadczeń. Sąd oddalił w większości zarzuty formalne.

Reklama

Bank podniósł również, że sprawa nie nadaje się do rozpoznania w postępowaniu grupowym, a także złożył wniosek, aby zobowiązać powoda do złożenia kaucji procesowej. I tymi wnioskami sąd zajął się na poniedziałkowym posiedzeniu.

Według pełnomocnika mBanku, aby m.in. można było rozpoznać sprawę w postępowaniu grupowym sytuacja wszystkich jej członków powinna być taka sama. Nie ma miejsca na indywidualizowanie oceny w zależności od sytuacji konkretnego podmiotu, a tymczasem roszczenie jest tak skonstruowane, że nie da się uciec od tej oceny. Trzeba będzie m.in. odnieść się do tego, czy np. bank nie nadużył swojej pozycji czy nie wykorzystał niewiedzy klienta. To wszystko, to są indywidualne okoliczności.

Z kolei zdaniem pełnomocnika "frankowiczów", nie ma wątpliwości, że postępowanie powinno być prowadzone w "trybie postępowania grupowego". Według niego poddawany jest ocenie pewien mechanizm waloryzacyjny zawarty w umowie i albo on jest obiektywnie zgodny z prawem albo nie. Jeżeli jest niezgodny z prawem, to jest niezgodny z prawem w umowie każdego. W związku z tym nie ma znaczenia, jaka jest sytuacja poszczególnych członków grupy.

Po wysłuchaniu stron, sąd uznał, że sprawa może być rozpoznawana w postępowaniu grupowym. Oddalił wniosek, aby zobowiązać powoda do złożenia kaucji procesowej. Miałaby ona wynosić ponad 86 tys. zł. Sąd postanowił również wstrzymać się z kolejnymi decyzjami w tej sprawie do czasu uprawomocnienia się poniedziałkowego postanowienia. (PAP)

>>> Czytaj też: Polska skarży KE do Trybunału Sprawiedliwości ws. Opalu