"Oczekujemy, że 2009 będzie bardzo trudny. Liczymy, że dopiero w II połowie roku sytuacja się uspokoi. Rok 2009 powinniśmy zamknąć na lekkim plusie" - powiedział dyrektor ekonomiczny spółki Zbigniew Miklewicz podczas konferencji prasowej.

Miklewicz nie chciał prognozować kwoty zysku netto na koniec 2009 r., aczkolwiek zysk netto, jaki miała spółka na koniec 2008 r. w wysokości 30 mln zł, skomentował jako średni.

"Branża chemiczna weszła w kryzys jako pierwsza i jako pierwsza ma szansę z niego wyjść, chociaż nie należy się spodziewać fajerwerków w ciągu dwóch następnych lat" - dodał prezes Polic Ryszard Siwiec. Jego zdaniem, najgorszy będzie okres od maja do sierpnia.

Głównym problemem spółki jest płynność

Reklama

Zdaniem Miklewicza, głównym problemem spółki na dzisiaj jest płynność, jednocześnie podkreślił, że Police nie są nadmiernie zadłużone i posiadają wysoki potencjał kredytowy.

Intencją zarządu jest jak najszybciej wyprzedać zapasy powstałe w czasie ostatniego kwartału.

Przychody ze sprzedaży spółki na koniec 2008 r. wzrosły o 31,9% r/r do 2,4 mld zł, natomiast w IV kw. spółka miała 310 mln zł straty netto przy przychodach w wysokości 218,8 mln zł (spadek o 54% r/r). Niskie przychody były spowodowane konsekwencją spadku popytu na nawozy azotowe i wieloskładnikowe, spadek cen amoniaku, niskie ceny bieli tytanowej oraz wzrost ceny gazu ziemnego o ok. 10% (od listopada 2008 r.).

Spadek przychodów ze sprzedaży w IV kw. 2008 r. spowodował stratę w wysokości 310 mln zł, natomiast deprecjacja złotego wpłynęła negatywnie na transakcje zabezpieczające, wykazując stratę w wysokości 131 mln zł na koniec ubiegłego roku.