Wygląda na to, że akcjonariusze informatycznego giganta Apple przestali się przejmować problemami zdrowotnymi prezesa firmy Steve’a Jobsa. Choć jest on od kilku miesięcy na zwolnieniu lekarskim, podczas którego prawdopodobnie przeszedł przeszczep wątroby, to kurs akcji Apple wzrósł w tym czasie o ponad 80 procent.

Dla wszystkich zainteresowanych losem firmy z charakterystycznym logiem w kształcie jabłka to absolutna nowość i przełom, bo do tej pory jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia Jobsa powodowały spadek wartości walorów Apple na rynku. Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy uwierzyli w przyszłość nawet bez słynnego prezesa na czele firmy.

Początkowo nie wydawało się jednak, że obecne problemy zdrowotne prezesa skończą się dla firmy i akcjonariuszy tak różowo. 20 stycznia – 6 dni po przejściu Jobsa na zwolnienie – akcje Apple osiągnęły dwuletnie minimum na poziomie 78,2 dolara za akcję. Od tamtego czasu ich kurs zanotował jednak silny skok w górę: aż o 85 procent.

„Udowodnione zostało, że spółka może dobrze działać, nawet jeśli jego nie ma tam codziennie. Nikt nie żyje wiecznie, więc trzeba budować spółkę, w taki sposób, aby umiejętnie kontynuować sukcesy założycieli.” – komentuje David Pearl z nowojorskiej firmy inwestycyjnej Epoch Investment Partners.

Co się dzieje z Jobsem?

Reklama

Niezależnie od wzrostu kursu akcji Apple, wszyscy trzymają kciuki za powrót Jobsa do zdrowia – choć tak naprawdę nikt nie wie, co mu dolega. W Ameryce nie milkną cierpkie komentarze związane z brakiem jasnej polityki informacyjnej koncernu produkującego między innymi iPody oraz iPhone’y, w kwestii stanu zdrowia Jobsa.

„Prezes publicznej spółki nie może cieszyć się luksusem prywatności, jeśli chodzi o ważne sprawy zdrowotne, zwłaszcza jeśli jest centralnym punktem marki firmy i rdzeniem jej aktywów.” – mówi Nell Minow, amerykańska ekspert w sprawach ładu korporacyjnego. „Zarząd powinien zapewnić akcjonariuszom jasność, jeśli chodzi o zdrowie prezesa.”.

Jak twierdzi anonimowy informator agencji Bloomberg, dwa miesiące temu 54-letni Jobs przeszedł przeszczep wątroby. Choć niektórzy członkowie kierownictwa Apple mieli według medialnych doniesień wiedzieć o operacji współzałożyciela słynnej firmy informatycznej, to koncern nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.

Nie ma obowiązku informacji...

Nie wszyscy zgadzają się jednak z cytowaną wyżej Nell Minow. John Dienhart, wykładowca na Seattle University i ekspert od spraw etyki w biznesie, uważa że postępowanie władz Apple związane ze sprawami zdrowotnymi Jobsa jest całkowicie dopuszczalne. Zwłaszcza, że koncern radzi sobie bardzo dobrze pod jego nieobecność.

Również z punktu widzenia amerykańskiego prawa postępowanie zarządu Apple jest akceptowalne. Jak twierdzi Michael Guttentag, docent na wydziale prawa uniwersytetu Loyola Marymount, spółki nie muszą podawać szczegółów związanych ze zdrowiem swoich szefów. „Milczenie jest dopuszczalne.” – mówi Guttentag.

...ale warto wyznaczyć następcę

Wśród inwestorów coraz częściej pojawiają się również głosy, że dla Apple byłoby lepiej, gdyby po powrocie ze zwolnienia lekarskiego Jobs zrezygnował ze stanowiska prezesa i nie zajmował się już codziennym kierowaniem sprawami spółki. Wtedy mógłby zająć się wyłącznie tworzeniem strategii i wizji dalszego rozwoju firmy.

„Dla inwestorów byłoby lepiej, gdyby Steve nie wracał do ręcznego sterowania – tak jak to robił wcześniej.” – mówi Michael Obuchowski z nowojorskiej firmy inwestycyjnej First Empire Asset Management. „Stworzył dobry zespół i inwestorzy czuli by się komfortowo z tym zespołem na czele i Stevem w roli doradcy.”.

Jako potencjalnego następcę Jobsa wymienia się najczęściej dyrektora operacyjnego Apple – Timothy’ego Cooka, który obecnie w czasie zwolnienia lekarskiego Jobsa, kieruje bieżącą pracą firmy. Dorównanie przez niego osiągnięciom obecnego prezesa będzie jednak bardzi trudne. Za rządów Jobsa, od 1997 roku, akcje Apple podrożały z 3,42 dolara do 138 dolarów.

Perspektywy zdrowotne są dobre

To nie pierwsze problemy zdrowotne założyciela firmy Apple – w lipcu 2004 roku Jobs poddał się operacji usunięcia nowotworu trzustki. Jednak według znanego amerykańskiego transplantologa – Abhinava Humara, niedawna operacja nie jest związana z poprzednimi problemami nowotworowymi Jobsa.

Jak twierdzi doktor Simon Lo, specjalista chorób wewnętrznych, pacjenci po przeszczepie wątroby przeważnie bez problemu wracają do normalnego życia. Przykładem może być tutaj amerykański snowboardzista Chris Klug, który zaledwie dwa lata po transplantacji wątroby na zimowej olimpiadzie w Salt Lake City w 2002 roku zdobył brązowy medal.

ikona lupy />
Apple Inc. / Bloomberg