W przyszłym miesiącu Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) rozpocznie rozmowy z podmiotami zainteresowanymi przejęciem 13,5 proc. akcji Grupy Lotos (GL). Pakiet ten zostanie zaoferowany potencjalnym inwestorom z Bliskiego Wschodu. Mikołaj Budzanowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, odpowiedzialny za spółki sektora naftowo-gazowego, potwierdził, że rozmowy o pozyskaniu inwestora podjęte zostaną podczas planowanej na początek października wizyty delegacji rządowej m.in. w Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Urzędnicy będą mieli okazję przygotować wówczas grunt do dalszych negocjacji. W listopadzie z oficjalną wizytą na Bliski Wschód uda się bowiem premier Donald Tusk.
Poszukiwanie inwestora
W resorcie skarbu nie ukrywają, że arabski inwestor w Lotosie byłby mile widziany. – Plusem może być dostęp do źródeł ropy naftowej, które są bardzo ważne dla gdańskiej spółki – mówi Mikołaj Budzanowski. Nie chciał zdradzić, czy działalność w segmencie upstreamu (poszukiwań i wydobycia surowca) ma być jednym z warunków wyboru przyszłego kontrahenta. Jak zaznaczył, Ministerstwo Skarbu nie ogranicza się jednak tylko do poszukiwań inwestorów z krajów arabskich. Nieoficjalnie mówi się, że wśród zainteresowanych mógłby być któryś z koncernów z Kazachstanu (np. KazMunaiGaz) lub Azerbejdżanu (np. Socar, z którym Lotos ma podpisane porozumienie o współpracy). Urzędnicy nie potwierdzają jednak tych spekulacji, choć również w październiku do tych państw wybiera się delegacja rządowa.
11 sierpnia rząd podjął decyzję o sprzedaży 13,5 proc. akcji GL w ramach planu prywatyzacji do końca 2010 r. Transakcja ma zostać sfinalizowana w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy Ministerstwo Skarbu zdecyduje się na wybór inwestora finansowego związanego z branżą, czy też stricte branżowego. Decyzje w tej sprawie mają zapaść jeszcze w tym roku. Nie ma jednak szans, aby także w tym roku zakończyć sprzedaż.
Reklama
– Dziś byłoby przedwcześnie pozbywać się tego pakietu w Lotosie, dopóki Program 10+, czyli kluczowy dla spółki projekt inwestycyjny, nie jest jeszcze zakończony – tłumaczy Mikołaj Budzanowski. Finalizacja Programu 10+ ma nastąpić w 2010 roku.
Litwini się oburzają
Wiceminister Budzanowski odniósł się także do oskarżeń litewskich mediów. Dziennik Vilniaus Diena napisał we wtorek, że strona polska grozi, iż – jeśli rząd Litwy nie zgodzi się na sprzedaż Orlenowi pakietu kontrolnego w strategicznym dla tego kraju morskim terminalu naftowym w Kłajpedzie – to koncern sprzeda rafinerię Rosjanom. – Jest oczywistą kwestią, że w związku z największą polską inwestycją za granicą, wartą prawie 3,5 mld dol., Skarb Państwa oczekuje, jako udziałowiec Orlenu, iż zacznie ona przynosić odpowiednie przychody dla spółki. Orlen jest dziś dość mocno zadłużony, rafineria w Możejkach musi odzyskać swoją operacyjność, by przynosić odpowiednie zyski – mówi Mikołaj Budzanowski.
Jak podkreśla, podstawową kwestią – z punktu widzenia bezpieczeństwa ekonomicznego spółki – jest więc dostęp do Kłajpedy i odblokowanie, poprzez rozmowy z Rosjanami, dostępu do ropy z rurociągu Przyjaźń. Obecnie Orlen pozyskuje droższą ropę, bo dostarczaną morzem.