Po wielu miesiącach silnego wzrostu wartości kredytów nieregularnie spłacanych w sektorze firm sytuacja zaczyna się odwracać. Teraz to kredyty dla gospodarstw domowych będą największym problemem dla banków.
Nawet ostatnie, lepsze niż w poprzednich miesiącach, dane nie zmieniają tej oceny. W ujęciu miesięcznym portfel kredytów nieregularnie spłacanych zwiększył się w październiku o 4,5 proc. – miesiąc wcześniej wzrost sięgał 6 proc. Ich udział w ogólnej wartości portfela kredytowego wynosił na koniec października 5 proc., podczas gdy na początku roku było to zaledwie 3,5 proc. I nadal będzie rósł.
– To kredyty dla gospodarstw domowych będą odpowiadały za większą część wzrostu wskaźnika tzw. kredytów niepracujących dla całego sektora, także w 2010 roku – mówi Michał Sobolewski, analityk IDMSA. W pożyczkach dla firm widać ewidentne sygnały poprawy sytuacji – w październiku portfel nieregularnie spłacanych skurczył się o 72 mln zł, choć w ujęciu rocznym dynamika jego wzrostu wyniosła zawrotne 102,1 proc. Ale tu sytuacja nie powinna się już pogarszać, ponieważ gospodarka staje na nogi, a kondycja finansowa firm jest całkiem niezła. Świadczą o tym dane opublikowane ostatnio przez GUS – zysk netto w III kwartale wyniósł 23 mld zł, a 72 proc. firm wypracowywało zyski.
Dlatego nie ma szans, by powtórzył się scenariusz z początku dekady, kiedy to odsetek niepracujących kredytów w sektorze firm przekroczył 20 proc., bo przedsiębiorstwa okazały się znacznie lepiej przygotowane do tego kryzysu. – Na początku dekady wiele firm weszło w spowolnienie ze zbyt dużym zatrudnieniem, więc musiały dość gwałtownie je zredukować – przypomina Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.
To doprowadziło do wzrostu bezrobocia do ponad 20 proc., a ludzie, nie mając pracy, nie byli w stanie spłacać długów. Odsetek kredytów zagrożonych w styczniu 2003 r. wzrósł do prawie 15 proc. Teraz – nawet mimo spodziewanego wzrostu bezrobocia tak źle być nie powinno. Zdaniem Jakuba Borowskiego nawet w pesymistycznym scenariuszu odsetek ten w 2010 roku nie powinien przekroczyć 8 proc. – Firmy nie muszą w tak gwałtowny sposób redukować zatrudnienia, więc bezrobocie nie będzie dynamicznie rosło – mówi ekonomista. Dodatkowo stabilizująco na portfel kredytów dla gospodarstw domowych działa duży udział pożyczek mieszkaniowych, które cechują się znacznie wyższą jakością – odsetek tych spłacanych nieregularnie nie przekracza 2 proc.
Reklama
ikona lupy />
Wartość nieregularnie spłacanych kredytów przez gospodarstwa domowe i firmy / DGP