Minister dodał jednak, że zmiany nie mogą iść w takim kierunku, by były sprzeczne z reformą emerytalną wprowadzoną 10 lat temu. Zaznaczył, że powinny one prowadzić do tego, by obywatele mogli decydować, jak będą rozdysponowywane ich składki.

"Jeżeli obywatele uważaliby, że ta część ich składki, która nie idzie na zakup obligacji, nie jest zarządzana w optymalny sposób, mogliby decydować o tym, czy tego chcą" - powiedział Rostowski. Zaznaczył, że rząd będzie nadal pracował nad zmianami w systemie emerytalnym, "żeby poprawić efektywność zarządzania funduszami emerytalnymi i zwiększyć zakres wyboru, jakiego mogliby dokonywać składkowicze".