To dobra wróżba, co do jutrzejszych danych Departamentu Pracy. Nie można wykluczyć, że odczyt będzie lepszy niż prognozowane -130 tys., a stopa bezrobocia spadnie z obecnego poziomu 10,2 proc. W takiej sytuacji FED może być bardziej skłonny do szybszego wdrożenia strategii wyjścia z dotychczasowych działań wspierających gospodarkę (Ben Bernanke powtórzył dzisiaj w Senacie, iż sytuacja na rynku pracy jest kluczowa). W takiej sytuacji można będzie oczekiwać dalszego umocnienia dolara, co przełoży się na zamykanie pozycji opartych o carry-trade (formacje odwrotu były dzisiaj widoczne na walutach rynków wschodzących, ale i też surowcach, np. złocie). Złoty powinien, zatem jutro nadal tracić. Zasięg 4,11-4,12 zł za euro jest możliwy.

Konferencja J.C.Tricheta i dane ISM w usługach były dzisiaj nieco w cieniu. Szef ECB zapowiedział wprawdzie pierwsze działania zmierzające do zakończenia działań ilościowych (ostatnia aukcja 12-miesięcznych pożyczek dla banków), ale chyba rynek spodziewał się czegoś więcej. Z kolei ISM dla usług spadł w listopadzie poniżej bariery 50 pkt., co może być negatywnym sygnałem dla kontynuacji ożywienia, ale warto chyba zaczekać na dane grudniowe (jeżeli potwierdzą negatywną tendencję, to będzie dobry materiał do spadków na giełdach w I kwartale 2010).

EUR/USD: Wskazywana dzisiaj korekta do 1,5065 miała miejsce. Wsparcie 1,5060-65 powstrzymało dalszy spadek. Na ustawieniach wskaźników 4H widać rysującą się przewagę strony podażowej, chociażby w postaci sygnału do spadków z Parabolic SAR. Wyraźne złamanie 1,5060 otworzy drogę do testu 1,5000-1,5015. Jest jednak pewne prawdopodobieństwo, iż 1,5060 się obroni i kolejne godziny przyniosą konsolidację pomiędzy 1,5060 a 1,5115. W perspektywie całego jutrzejszego dnia bardziej wskazane wydają się być „dobrze” zajęte pozycje krótkie, niż długie.

Reklama