Dziś, na trudnym rynku pracy, kandydaci doskonale wiedzą, jak wywrzeć duże wrażenie na potencjalnym pracodawcy – pisze brytyjski „The Telegraph”.

Niektórzy wiedzą aż za dobrze i skutecznie odstają od reszty, pisząc swoje CV wierszem lub podając referencje od… Boga – skarżą się specjaliści od rekrutacji.

Niestety w tym przypadku dany kandydat ma pecha już na wstępie, ponieważ nie może zaoferować danych kontaktowych do Wszechmogącego. A w biznesie wszystko musi być policzalne i wymierne.

>>> Czytaj też: Niemcy boją się polskich pracowników

Reklama

Inny kandydat – pisze „The Telegraph” – podkreślał, że jest potomkiem Wikingów; podczas gdy kolejny skromnie zaznaczył w rubryce doświadczenie, że jest panem czasu i przestrzeni.

>>> Polecamy: Uczelnie prześledzą kariery swoich absolwentów

Choć brzmi to zabawnie, to zdecydowanie należy do błędów, przed którymi przestrzegają pracodawcy ankietowani przez portal Careerbuilder.co.uk.

Jak radzi Tony Roy, szef CareerBuilder EMEA, w CV należy podkreślić kluczowe osiągnięcia w taki sposób, aby pracodawca mógł przełożyć to na wymierne efekty. Co więcej, pracodawcy często korzystają z urządzeń elektronicznych, co pozwala im tworzyć rankingi CV.