Chodzi o programy transgraniczne, międzyregionalne i transnarodowe. Ich wspólnym mianownikiem jest to, że uczestniczą w nich współpracujące ze sobą instytucje z różnych państw Unii. Takie programy służą nie realizacji inwestycji, np. w infrastrukturze, ale głównie wymianie doświadczeń i wspólnemu tworzeniu nowych koncepcji czy strategii w różnych dziedzinach.

W czwartek uczestnicy 13 programów transnarodowych ze wszystkich krajów Unii po raz pierwszy spotkali się na wspólnej konferencji w Katowicach. Było to zarazem pierwsze w woj. śląskim spotkanie, organizowane w regionie w ramach polskiego przewodnictwa w Radzie UE. Rozmawiano m.in. o tym, jak ma wyglądać współpraca transnarodowa w nowej unijnej perspektywie finansowej na lata 2014-2020.

>>> Czytaj też: Bogate kraje UE nie chcą dopłacać do „koalicji biedaków”

"Jak wynika z przedstawionych już ram finansowych na ten okres - pieniędzy na Europejską Współpracę Terytorialną będzie więcej. W stosunku do całości polityki spójności będzie to nadal stosunkowo niewielka część, jednak z pewnością wymiar finansowy tego komponentu będzie znacząco większy" - zapewniła Bieńkowska.

Reklama

W budżecie na lata 2007-13 Unia przeznaczyła na programy w ramach EWT ok. 7,75 mld euro, co stanowi 2,54 proc. środków na całą politykę spójności. Ramy unijnego budżetu na okres 2014-2020 przewidują zwiększenie tej kwoty do ok. 11,7 mld euro, co stanowi 3,48 proc. polityki spójności. Wiele jednak wskazuje na to, że ostatecznie pula środków na ten cel będzie nawet większa.

Jak powiedział wiceminister rozwoju regionalnego Marceli Niezgoda, na unijnym forum (przede wszystkim w Parlamencie Europejskim - PAP) pojawiły się głosy postulujące zwiększenie środków na programy współpracy terytorialnej nawet 2-3-krotnie w stosunku do budżetu 2007-2013. Wiceminister zastrzegł jednak, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona.

Polska uczestniczy obecnie w dwóch programach transnarodowych: programie Region Morza Bałtyckiego oraz Programie dla Europy Środkowej. W pierwszym, którego budżet to 236,6 mln euro, realizowane są 73 projekty, w tym 61 z udziałem polskich partnerów. W drugim, którego budżet to 246 mln euro, są 94 projekty z 76 polskimi partnerami.

Jak mówiła Bieńkowska, nie ma zagrożenia, że polscy partnerzy nie wykorzystają przypadających na nich środków w ramach tych projektów - pieniądze wydawane są zgodnie z harmonogramem. Minister chwaliła polskie instytucje, które chętnie uczestniczą w takich projektach i potrafią dobrze ułożyć współpracę z zagranicznymi partnerami.

Największe zainteresowanie współpracą w ramach EWT tradycyjnie wykazują regiony przygraniczne, jednak realizowane projekty nie ograniczają się tylko do sąsiadujących ze sobą regionów. "Często w projektach uczestniczą instytucje oddalone od siebie o setki i tysiące kilometrów" - zaznaczyła Bieńkowska.

Minister wskazała, że choć w ramach programów współpracy terytorialnej nie buduje się tzw. twardej infrastruktury, często w ich efekcie wypracowuje się nowatorskie koncepcje czy projekty, ubiegające się później o poważne unijne dofinansowanie.

"Te stosunkowo niewielkie pod względem finansowym - na tle całej polityki spójności - programy mają za sobą wielkie doświadczenie i pozytywny dorobek; to przemawia za kontynuowaniem i rozwijaniem tej formy współpracy" - przekonywała Bieńkowska.

Podczas rozpoczętej w czwartek w Katowicach konferencji mówiono m.in. o barierach przy realizacji takich projektów. Często jest to utrudnione z powodu różniących się w poszczególnych państwach przepisów, np. dotyczących zamówień publicznych, pomocy publicznej czy audytu.

Wnioski z katowickiej konferencji będą przedstawione podczas zaplanowanego na listopad nieformalnego spotkania unijnych ministrów odpowiedzialnych za politykę regionalną, terytorialną i miejską, organizowanego przez polską prezydencję. Znajdą się też w ogólnych konkluzjach polskiej prezydencji. Bieńkowska przypomniała, że wzmocnienie terytorialnego wymiaru polityki spójności i tworzenie powiązań między rozmaitymi instrumentami wsparcia to jeden z priorytetów polskiej prezydencji.