Ilościowe luzowanie polityki pieniężnej przez Fed nie doprowadzi do zmniejszenia bezrobocia – uważa większość ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga. Na wczorajszym posiedzeniu amerykański bank centralny zdecydował o nowym planie stymulowania gospodarki.

To powtórka z lat 60. Operacja Twist – jak ochrzciły ją media – polega na przeprofilowaniu portfolio. Część obligacji krótkoterminowych zostanie sprzedana, a za uzyskane środki bank centralny kupi papiery o dłuższym terminie zapadalności. Według Fed. pozwoli to obniżyć oprocentowanie kredytów na rynku, a w konsekwencji rozruszać gospodarkę. To konieczne, bo rozwija się ona coraz wolniej – w pierwszej połowie tego roku był to zaledwie jeden procent w ujęciu rocznym, czyli najmniej od 2009 r., kiedy USA oficjalnie wyszły z recesji.

>>> Czytaj też: Operacja Twist, czyli pomysł Fed na ratownie gospodarki z kryzysu

Na dodatek bezrobocie od kilku miesięcy utrzymuje się na wysokim jak na USA poziomie 9,1 proc. Co do właściwych działań nie było jednak zgody ani w samym Fed, ani wśród polityków. Na rzadko spotykany krok zdecydowali się liderzy Partii Republikańskiej w obu izbach Kongresu, którzy wezwali członków Fed do powstrzymania się przed dalszymi interwencjami w gospodarkę. Uważają oni, że nie ma dowodów na to, iż dotychczasowe działania nie przyniosły efektów ani w kwestii wzrostu gospodarczego, ani spadku bezrobocia, a jedynie jeszcze bardziej zwiększą zadłużenie kraju oraz inflację.

W sprawie wpływu na bezrobocie ich zdanie podzielają analitycy – spośród 42 ekonomistów przepytanych przez Bloomberga 61 proc. jest zdania, że poluzowanie ilościowe nie poprawi sytuacji na rynku pracy. Ale Fed nie jest w swoich działaniach jedyny. Jak wynika z opublikowanego wczoraj protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Anglii (7 – 8 września), członkowie komitetu polityki pieniężnej wyrazili gotowość dalszego poluzowania polityk pieniężnej, jeśli sytuacja gospodarcza się pogorszy. Środkiem do tego miałby być zakup papierów skarbowych za kwotę 200 miliardów funtów.

Reklama