Plan zakłada, że w całym roku deficyt wyniesie 35,6 mld zł. Wiceminister finansów Hanna Majszczyk jednak uspokaja: resort spodziewał się takiego wyniku i jest to zgodne z harmonogramem wykonania budżetu. Według niej wpływy z niektórych podatków, np. z PIT, są nawet wyższe ni te, których spodziewał się resort, lepiej, niż się spodziewano, wyglądają też dochody z VAT.
Załamanie wpływów z tego podatku omal nie pogrążyło budżetu w ubiegłym roku. Choć nie ma jeszcze całorocznych wyników, to MF szacowało już w grudniu, że otrzymało o 11 mld zł mniej z VAT, niż zakładał plan. Główny powód to pogorszenie koniunktury (konsumpcja nie rosła tak, jak zakładało ministerstwo) i wysoki poziom odpisów.
Uspokajające wypowiedzi ze strony MF nie przekonują jednak ekonomistów. Część z nich uważa, że ministerstwo nie uniknie w tym roku nowelizacji ustawy budżetowej. Resortowi może bowiem zabraknąć dochodów ze względu na głębszą dekoniunkturę w gospodarce. Według niektórych szacunków ubytek w dochodach może sięgnąć nawet 20 mld zł.
Reklama