Do tego 41 proc. badanych, którzy o zmianach wiedzą, ocenia je negatywnie (wyniki na podstawie 815 w pełni wypełnionych kwestionariuszy internetowych; w badaniu udział wzięły osoby w wieku od 18 do 65 lat).
Wyniki sondażu nie byłyby zaskakujące, gdyby nie to, że jeszcze w zeszłym tygodniu minister środowiska Marcin Korolec przedstawiał dużo bardziej optymistyczne informacje. Powoływał się na badania CBOS, z których wynikało, że aż 96 proc. Polaków czuje się poinformowanych co do nowych zasad, ile będą płacić za odbiór śmieci i jak ten proces będzie przebiegał. – W tej materii nastąpiła poważna zmiana, ponieważ jeszcze w marcu zaledwie 32 proc. z nas czuło się poinformowanych – chwalił się minister podczas konferencji prasowej.
Nie był jednak wówczas w stanie powiedzieć, jaka jest próba sondażu. Wczoraj w Ośrodku Informacji CBOS usłyszeliśmy, że próba to reprezentatywna grupa 1101 osób dorosłych bezpośrednio przepytanych przez ankieterów.
– To tylko pokazuje, jak duży chaos informacyjny panuje wokół przygotowań do rewolucji śmieciowej. Rząd prezentuje korzystne dla siebie dane, a nas oskarża się o nieprzygotowanie do zmian, mimo że np. przetargi na wywóz odpadów mogliśmy formalnie rozpisać dopiero w tym roku – twierdzi prezydent jednego z większych miast.
Reklama
Resort środowiska również w ubiegłym tygodniu podał, że 19 proc. samorządów zakończyło już procedury przetargowe na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych, a blisko 67 proc. ma szanse zakończyć te procedury przed 1 lipca. Ale ta informacja również jest niepewna – oparta jest na dobrowolnych ankietach z 1329 gmin (54 proc. wszystkich gmin w Polsce). Co się dzieje w pozostałych? Z tym pytaniem minister Korolec odesłał nas do ministra administracji i cyfryzacji.