Zyskał na tym rynek maszyn używanych, na którym w ciągu dwunastu miesięcy nastąpił 13-proc. wzrost sprzedaży – wyliczyła firma analityczna Martin & Jacob, monitorująca rynek rolniczy.
Według analityków wszystkie miesiące 2013 r. – poza grudniem – były gorsze pod względem sprzedaży od 2012 r. W grudniu zarejestrowano zaś 1,3 tys. nowych traktorów – o 510 więcej niż w listopadzie. Jednak Mariusz Chrobot z Martin & Jacob uważa, że ten wzrost sprzedaży niewiele wnosi do wyniku podsumowującego 2013 r. – Spowodowany był bowiem zmianami dotyczącymi norm emisji spalin. Wiele marek, aby zaradzić temu problemowi, rejestrowało maszyny na siebie – mówi Chrobot.
Poza grudniem w żadnym miesiącu nie została przekroczona łatwa do pokonania w przeszłości granica dwóch tysięcy rejestracji, a najgorszym miesiącem okazał się listopad. Wtedy sprzedano 864 maszyny.
– Czkawką producentom ciągników rolniczych odbiły się wyczerpane unijne środki na modernizację. Rolnicy przez ostatnie 10 lat ochoczo korzystali z pieniędzy unijnych i po prostu przywykli do tego, że można mieć nowy sprzęt za połowę ceny. A to właśnie cena jest decydującym czynnikiem przy zakupie traktora – mówi Mariusz Chrobot.
Reklama
>>> Ursus sprzeda 3 tys. traktorów etiopskiej spółce. Dostarczy 3 tys. ciągników do Etiopii za 90 mln USD.
Kryzys okazał się najłaskawszy dla New Holland, najpopularniejszej marki ciągników w Polsce. Dużo powodów do radości mają też w Zetorze. W kategorii najchętniej wybieranych modeli w 2013 r. bezapelacyjnie zwyciężył bowiem Major 80 marki Zetor. Podobnie jak rok wcześniej największą popularnością cieszyły się ciągniki o mocy od 76 do 99 KM. Zaskoczenia nie przyniosło też pierwsze miejsce w rankingu województw. Najwięcej pojazdów rolniczych kupiono bowiem tak jak przed laty w woj. mazowieckim. Na Mazowszu sprzedano ponad 3,2 tys. maszyn – blisko dwa razy więcej niż w drugiej Wielkopolsce.
Perspektywy dla producentów i sprzedawców w tym roku nie są dobre. Mimo ustalenia nowej perspektywy unijnej na lata 2014–2020 w tym roku także będzie trudno sprzedać ciągnik. Mariusz Lewandowski z firmy Ursus uważa, że odbicie może przyjść najwcześniej na przełomie III i IV kw. 2014 r. – To są optymistyczne założenia – zastrzega. Według pesymistycznych prognoz dopiero I kw. 2015 r. może rozwiązać worek unijnych dopłat do ciągników rolniczych. – Programy unijne muszą być przecież wdrożone i uruchomione – komentuje Lewandowski.
Jednak kij ma dwa końce. – Nowa sytuacja wymusi na sprzedawcach proaktywną politykę marketingową, wyjście do klienta, zabieganie o niego – uważa Mariusz Chrobot.