Ogromny program inwestycyjny realizuje właśnie m.in. Drutex, największy producent stolarki otworowej z PVC w Europie. Firma szacuje, że budowane przez nią w Bytowie Europejskie Centrum Stolarki będzie kosztowało ok. 200 mln zł. Pierwszy etap budowy ma się zakończyć w I kw. 2014 r. Dotychczas inwestycja pochłonęła 80 mln zł.
– Z naszych linii produkcyjnych schodzi blisko 5 tys. okien na dobę. Po zakończeniu I etapu budowy ECS nasze moce się podwoją. Już dziś jednak zdajemy sobie sprawę, że w związku z planami ekspansji zagranicznej nowa hala produkcyjna nie wystarczy, byśmy mogli zaspokoić popyt ze strony klientów, stąd myślimy o szybkim przystąpieniu do realizacji II etapu budowy – mówi Leszek Gierszewski, prezes Druteksu.
W 2013 r. eksport miał ponad 50-proc. udział w sprzedaży spółki. Zagraniczne rynki były zresztą jednym z głównych motorów wzrostu obrotów Druteksu w 2013 r. Łączna wartość sprzedaży była o ok. 9 proc. wyższa niż w roku 2012, kiedy przychody wyniosły 438 mln zł.
Na budowę nowej hali produkcyjnej kosztem 39,7 mln zł zdecydował się też Pozbud. Także ta inwestycja powstaje m.in. pod wpływem oczekiwań związanych z rozwojem eksportu. – Dzięki nowej linii produkcyjnej nasze moce wzrosną z ok. 4 tys. mkw. okien miesięcznie do 10 tys. mkw. Skrócony zostanie też czas dostaw z 6–8 tygodni do 4 tygodni. To szczególnie istotne przy obsłudze zamówień zagranicznych. Dla tamtejszych odbiorców krótkie terminy realizacji są niezwykle ważne – podkreśla Roman Andrzejak, wiceprezes Pozbudu.
Reklama
Firma liczy, że dzięki przyspieszonemu cyklowi produkcyjnemu zdobędzie też nowych odbiorców zagranicznych. Budowa zakładu ma zakończyć się pod koniec 2014 r.
Duży nacisk producentów na eksport widać w danych sprzedażowych całej branży. Według wstępnych szacunków Maksymiliana Mirosa, analityka rynku stolarki otworowej w Centrum Analiz Branżowych (CAB), eksport okien wzrósł w 2013 r. o ok. 10 proc., do 4,8 mln sztuk. – Ze względu na słabą od kilku lat sytuację w kraju firmy szukają dodatkowych rynków zbytu – tłumaczy analityk CAB.
Od lat największym odbiorcą produkowanych w Polsce okien i drzwi są Niemcy, gdzie trafia 25 proc. całego eksportu, głównie stolarki z tworzyw sztucznych. Wielu odbiorców nasi wytwórcy mają też w Wielkiej Brytanii, we Francji i w Danii. – Wartościowo udział okien z Polski w sprzedaży na tych rynkach nie przekracza jednak w najlepszym wypadku 5 proc., często jest to ok. 1–2 proc. Jest więc jeszcze dużo miejsca do rozwoju – dodaje Maksymilian Miros. Produkty z Polski trafiają teraz do ponad 100 krajów na świecie, choć ok. 95 proc. sprzedaży znajduje nabywców w państwach Unii Europejskiej.
Spółki działające w branży nie podają, jaka jest różnica w zyskach na sprzedaży krajowej i zagranicznej. Analitycy giełdowi wskazują jedynie, że notowany na GPW Pozbud, specjalizujący się w produkcji okien drewnianych, na poziomie działalności operacyjnej osiąga na eksporcie rentowności wyższe niż na sprzedaży w kraju.
Na rynku krajowym sytuacja w segmencie okien od kilku lat nie jest najlepsza. Tu ubiegłoroczne zmniejszenie sprzedaży CAB szacuje na ok. 10 proc., przy czym w drugiej połowie roku spadek popytu zaczął wyhamowywać. Według CAB nie jest wykluczone, że w tym roku popyt może wzrosnąć, po raz pierwszy od 2008 r., kiedy zwiększył się o 7 proc.
Będzie to efekt poprawy sytuacji gospodarczej. Większe poczucie bezpieczeństwa wśród Polaków powoduje, że decydują się przeznaczać większe kwoty na remonty. Wymiany okien odpowiadają za ponad 75 proc. sprzedaży w Polsce.
Producenci przyznają, że na przełomie 2013 i 2014 r. zauważyli, iż także firmy odważniej podejmują decyzje o inwestycjach. Szef jednego z dużych producentów przyznaje, że w styczniu widać na rynku krajowym poprawę sprzedaży w porównaniu z początkiem 2013 r. Zaznacza jednak, że w tym roku zakupom sprzyja m.in. lekka do tej pory zima. – O tym, czy faktycznie w tym roku jest szansa na poprawę sprzedaży w kraju, będzie można powiedzieć po popycie w II kw. – wskazuje w rozmowie.