- MOL chciałby głównie przejmować aktywa wydobywcze i to dzięki nim chce dalej rosnąć – komentuje Kamil Kliszcz, analityk z DM mBanku.

Jak wynika z deklaracji przedstawicieli firmy, miałaby ona szukać tego typu możliwości akwizycyjnych m.in. na szelfie Morza Północnego, w krajach byłego ZSRR oraz w Pakistanie. Chce jednak, jak to zwykle bywa przy projektach poszukiwawczo-wydobywczych, dzielić ryzyko z partnerami. Z kim konkretnie? Być może z tureckim narodowym koncernem naftowym Türkiye Petrolleri Anonim Ortaklığı (TPAO) z Ankary.

W ubiegłym tygodniu Węgrzy poinformowali, że w marcu odsprzedadzą właśnie TPAO pakiet 49 proc. spółki BaiTex, która ma koncesje węglowodorowe w Rosji (MOL kupił ją pod koniec 2006 r.) Przy okazji firma z Budapesztu ujawniła, że prowadzi z Turkami rozmowy dotyczące innych projektów wydobywczych. TPAO, która w należy obecnie do tureckiego rządu (debiut giełdowy planuje na 2017 r.) jest, wspólnie z innymi koncernami, w kilku tego typu przedsięwzięciach. Chodzi m.in. o projekty w Azerbejdżanie, Kazachstanie, Libii i Iraku. Firma próbowała też wcześniej sił na innych rynkach np. w Syrii, Turkmenistanie, Iranie, Rosji, Kolumbia i Wenezueli, a także w Sudanie.

>>> PKN Orlen zamknął 75 stacji ze względu na nowe normy ekologiczne. Czytaj więcej

Reklama

Oba koncerny, jak zapowiedziano, mają budować „fundamenty przyszłego partnerstwa strategicznego". Zdaniem Kliszcza, trudno jednak powiedzieć, czy ta deklaracja oznaczać szerszy alians MOL-a z TPAO.

Przed laty MOL miał stworzyć alians z austriackim OMV oraz z naszym Orlenem. Z tych planów nic jednak nie wyszło i raczej już nic nie wyjdzie. – Wszystkie te spółki są oczkiem w głowie rządów i nie widać ochoty na powrót do tej koncepcji – mówi Kliszcz. - Nie liczyłbym na powstanie regionalnego potentata – dodaje analityk DM mBanku.

- Alians MOL-a, OMV i Orlenu oznaczałby powstanie podmiotu o dominującej pozycji w całym regionie – zauważa z kolei Tomasz Ściesiek z Ipopemy Securities. Według niego w tej sytuacji trudno byłoby uzyskać zgodę urzędów antymonopolowych i Komisji Europejskiej na takie połączenie.

- MOL może myśleć o jakiejś formie partnerstwa, bo z jego punktu widzenia byłoby to racjonalne – mówi Monika Kalwasińska z DM PKO BP. Dzięki temu firma mogłaby się „rozpychać” na kurczącym się rynku rafineryjnym. – Nie ma sensu szukać partnerów wśród firm z krajach rozwiniętych. W tej sytuacji Turcja z jej perspektywicznym rynkiem może być całkiem rozsądnym rozwiązaniem – dodaje.

Porównanie PKN Orlen i MOL