Nastała moda na gotowanie. Przyczyniły się do tego programy kulinarne, które odnoszą wielkie sukcesy. „Kuchenne rewolucje”, „MasterChef”, „Top Chef” czy „Piekielna kuchnia” – pierwszy sprawił, że Polki przekonały się, iż jedzenie poza domem nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Pozostałe zachęciły do tworzenia nowych potraw we własnej kuchni. A to napędziło popyt producentom AGD.
– W tej chwili najdynamiczniej rosnącą kategorią pod względem sprzedaży są blendery, malaksery, roboty ręczne czy kuchenne – potwierdza Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED, zrzeszenia producentów sprzętu gospodarstwa domowego.
Z danych zebranych przez zrzeszenie wynika, że robotów kuchennych sprzedało się w I kw. tego roku 260 tys. sztuk. Oznacza to wzrost o ponad 30 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. I jak zauważają eksperci, ten wzrost wyraźnie przyspiesza. Jest trzykrotnie większy od odnotowanego w I kw. 2013 r., kiedy to rynek zwiększył się o 10 proc. W całym ubiegłym roku Polacy kupili 1,2 mln sztuk robotów, czyli o 200 tys. więcej niż w 2012 r. i o 300 tys. więcej niż w 2011 r.
Równie dynamicznie, bo o 30 proc., wzrosła też sprzedaż sokowirówek. W I kw. kupiono ich 50 tys. sztuk. Na rynku urządzeń małego AGD wyróżniają się też parowary – w tym roku odnotowany został ponad 100-proc. wzrost. W I kw. sprzedano ich na polskim rynku 30 tys. sztuk.
Reklama
Obserwatorzy rynku spożywczego i zwyczajów zakupowych Polaków wskazują, że do zwrotu w kierunku samodzielnego gotowania mocno namawiają nas też sieci handlowe. Jeden ze sposobów to podsuwanie gotowych rozwiązań i przepisów na gotowanie dań firmowanych przez popularnych szefów kuchni.
– Rynek jest trudny, a to jest sposób na przyciągnięcie nowych klientów i zwiększenie sprzedaży półproduktów, a przez to wartości całego koszyka zakupowego – wskazuje Zbigniew Mendel, prezes firmy doradczej Mendel Company.
Tymon Radwański z firmy badawczej AC Nielsen zwraca uwagę, że na całym rynku dostrzegalny jest również zwrot konsumentów do produktów mniej przetworzonych, zdrowszych. A kuchnia staje się miejscem, w którym przyjmujemy bez żenady nawet ważnych gości.
– Nie bez znaczenia jest nasilająca się moda na gotowanie jako formę odświętnego, wspólnego spędzania czasu, bardziej niż obowiązku codziennego – mówi Radwański.
O tym, że kuchnia przestała być miejscem dostępnym tylko dla domowników, mówią m.in. deweloperzy.
– Większość klientów chce kuchnie łączone z salonem. Chodzi nie tylko o uzyskanie większej przestrzeni. Polacy nie chcą się już zamykać w kuchni przed gośćmi. To pomieszczenie staje się elementem życia towarzyskiego – mówi szef jednej z firm deweloperskich.
Zmieniający się styl życia, przekazy medialne, marketing sieci handlowych – wszystko działa więc na korzyść producentów małego AGD. Ale są też przegrani. To wytwórcy dań gotowych. Według danych AC Nielsen w okresie od lutego 2013 r. do stycznia 2014 r. wartość sprzedaży gotowych dań warzywno-mięsnych wyniosła ok. 348 mln zł, o 6,1 proc. mniej niż w tym samym okresie w latach 2012–2013. Ale nie jest to tylko kwestia mody.
– To przede wszystkim konsekwencja spadku dochodów. Ludzie uważniej przyglądają się wydatkom i przestawiają na samodzielne gotowanie. Wystarczy porównać cenę frytek i kilograma ziemniaków – tłumaczy Zbigniew Mendel.